W wielkopolskiej wsi Otorowo, podczas mszy w kościele doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Kamery zarejestrowały jak jeden ze świadków zdarzenia pobiegł po umieszczony w okolicy automatyczny defibrylator zewnętrzny.
Mieszkańcy wsi upewnili się w tym, jak ważne jest, aby w okolicy znajdował się defibrylator, który może uratować życie. Do niebezpiecznej sytuacji doszło podczas mszy. W Otorowie, tuż przy firmie EkoLogi Team znajduje się defibrylator AED. Był to pomysł jednego z mieszkańców i przedsiębiorcy pana Jarosława Ziętkiewicza. Na umieszonym przez strażaków filmie widać jak mężczyzna podbiega, aby zabrać urządzenie, a później zatrzymuje jeden z nadjeżdżających samochodów.
– Chcemy zwrócić uwagę mieszkańców, że kiedy usłyszą dźwiękowy sygnał alarmowy to znaczy, że komuś trzeba udzielić pomocy używając defibrylatora AED. – Rozmieszczenie kolejnych defibrylatorów w sołectwach oddalonych od centrum miasta jest potrzebne, ponieważ dojazd pogotowia ratunkowego do tych miejsc jest wydłużony. Ważny jest człowiek, który zareaguje jako pierwszy, sprawdzi przytomność, oddech i wezwie pogotowie ratunkowe oraz rozpocznie uciskanie klatki piersiowej. Defibrylator diametralnie jednak zmienia szansę na przeżycie w sytuacji nagłego zatrzymania krążenia. Nie chodzi przecież o to, aby tylko zawiesić te urządzenia, ale żeby mieszkańcy nie bali się zrobić z nich użytku – czytamy we wpisie OSP Otorowo.
źródło:https://www.facebook, https://www.facebook
Czytaj także: Golf uderzył w słup. Kierowca nie żyje. Są informacje o stanie pozostałych pasażerów
