Radosław Murawski po pięknym golu w meczu z Żalgirisem wykonał nietypową cieszynkę. Jak przyznał, w ten sposób oznajmił światu, że spodziewa się narodzin dziecka.
Piękny gol
Pierwsza połowa meczu Lecha Poznań z Żalgirisem Kowno potoczyła się fenomenalnie dla Kolejorza. Niebiesko-biali zdominowali rywala i już w 10. minucie objęli prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Antonio Milić podwyższył wynik, a w ostatniej akcji pierwszej części spotkania fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Radosław Murawski.
Spodziewa się narodzin córki
Po zdobyciu pięknego gola z dystansu Murawski podbiegł do narożnika boiska i schował piłkę pod koszulkę. W piłkarskim świecie to gest, którym piłkarze chwalą się, że spodziewają się narodzin dziecka. Pomocnik dziś potwierdził tę informację. W listopadzie ma mu się urodzić córeczka.
– Ten gol to dedykacja dla mojej żony i córeczki, która, mam nadzieję, będzie z nami w listopadzie. Cieszę się z bramki, bo to coś bardzo ważnego dla mnie. Rodzina zawsze była obok, nie tylko w tych najlepszych momentach, ale również tych trudniejszych. – powiedział Murawski.
Chciał strzelić więcej
Spotkanie po rozczarowującej drugiej połowie skończyło się wynikiem 1:3. Radosław Murawski aż do wejścia na boisko Mikaela Ishaka nosił na ramieniu opaskę kapitańską. Jak przyznał, w drugiej części spotkania miał chrapkę na jeszcze jedną bramkę. Wyniku jednak nie udało się podwyższyć.
Czytaj także: John van den Brom szczerze o nowych piłkarzach Lecha Poznań. „Zwykle tego nie robię”