12 września na skrzyżowaniu Mosina i Niwka dojść miało do interwencji policji, która zakończyła się obrażeniami zatrzymywanej osoby. Narzeczona zatrzymanego i policja przedstawiają dwie różne wersje tego zajścia.
Policja i interwencja
-Mój narzeczony został siłą wyjęty z auta i dotkliwie pobity przez funkcjonariusza Policji ponieważ powiedział że nie ma obowiązku dać dowodu osobistego do ręki wystarczy że okaże.
Narzeczony leży w szpitalu w Puszczykowie a policja upiera się że miała do tego prawo bo nie wykonywał ich poleceń – tak to zdarzenie opisuje narzeczona zatrzymanego mężczyzny.
Policja natomiast odpowiada, że faktycznie do interwencji doszło, ale legitymowany mężczyzna odmawiał pokazania dokumentów. Funkcjonariusze tłumaczyli mu, że zostanie doprowadzony do komisariatu siłą, jeśli nie podporządkuje się ich poleceniom. Nadal jednak odmawiał. Jak opisuje to Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu – Gdy mężczyzna był już zatrzymywany atakował policjantów, także fizycznie.
Zatrzymany usłyszał zarzuty związane z atakiem na funkcjonariuszy. Policja informuje także, że mężczyzna przyznał się do popełnionych wykroczeń i przyjął mandaty karne.