Ukraina zmierzyła się w Poznaniu z reprezentacją Gruzji podczas meczu Ligi Narodów. Stadion przy Bułgarskiej okazał się gościnny dla naszych wschodnich sąsiadów, którzy wygrali 1:0. Nie obyło się przy tym bez niespodzianek.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, reprezentacja naszych wschodnich sąsiadów zmuszona jest rozgrywać swoje mecze poza ojczyzną. Z tego powodu wcześniej ukraińską drużynę ugościły takie polskie miasta, jak Łódź, Kraków i Wrocław. Przyszedł czas na Poznań. 11 października na Enea Stadionie odbyło się spotkanie Ukrainy z Gruzją w ramach Ligi Narodów.
Mecz cieszył sporym zainteresowaniem kibiców. Około 20 tysięcy sympatyków obydwu drużyn oglądało w piątkowy wieczór w miarę wyrównanie spotkanie, w którym każdy miał swoje okazje. Pierwsza połowa należała do Ukraińców, którzy przewagę przypieczętowali w 35. minucie golem występującego na co dzień w Chelsea Londyn, Mychajło Mudryka. Gruzini próbowali wyrównać, lecz pomimo przewagi w drugiej części spotkania, musieli uznać wyższość rywala. Wynik 1:0 oznaczał, że Ukraińcy odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów.
Niespodziewana przerwa w grze
Stadion przy Bułgarskiej nie miał ostatnio zbyt dobrej prasy. Zarówno trener, jak i piłkarze Lecha Poznań narzekali na niezadowalający ich zdaniem stan murawy. Międzynarodowe spotkanie musiało też z powodów technicznych być przerwane. Przyczyną nie była jednak trawa, lecz… reflektory. Oświetlenie przy jednym z narożników stadionu nagle przestało działać. Sędzia zmuszony był z tego powodu przerwać grę. Usterkę na szczęście udało się szybko wyeliminować. Mecz został wznowiony po ok. 7 minutach.