W piątek, przed meczem Lecha z Cracovią, przez centrum Poznania przejdzie marsz sprzeciwiający się nielegalnej migracji. Organizują go kibice Kolejorza. Wydarzenie skomentował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. – Ubolewam, że temat migracji został upolityczniony i przeradza się w agresję wobec obcokrajowców.
Kibice Lecha Poznań zapowiedzieli na piątek marsz antyimigracyjny. Wydarzenie ma się rozpocząć o godz. 18:45 – przed pierwszym gwizdkiem meczu Lecha z Cracovią. Zbiórkę zaplanowano na ul. Grunwaldzkiej przy McDonaldzie. Organizatorzy zapowiadają go jako „przemarsz sprzeciwiający się bałaganowi migracyjnemu”.
Hasło wydarzenia to „Stop nielegalnej migracji”, a manifestacja ma być formą protestu wobec unijnego paktu migracyjnego, który w ostatnich miesiącach budzi kontrowersje w całej Polsce.
Prezydent Jaśkowiak odpowiada: „Nie szczujmy na migrantów”
Do sprawy odniósł się zapytany przez dziennikarzy prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Jego odpowiedź była wyważona, ale nie pozostawiła wątpliwości, że sprzeciwia się nagonce na cudzoziemców.
– Ubolewam, że migracja stała się tematem politycznym. Następstwem radykalizacji jest agresja wobec osób, które żyją, studiują, pracują w Poznaniu, a mają inny kolor skóry – powiedział Jaśkowiak. – Jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek szczucia przeciwko migrantom – dodał.
„Potrzebna jest mądra polityka migracyjna, nie emocje”
Jaśkowiak podkreślił, że potrzebna jest rozsądna, merytoryczna dyskusja o migracji – pozbawiona skrajnych emocji i oparta na faktach. Jako przykład podał różnice między krajami zachodniej Europy a sytuacją w Polsce.
– W przypadku Lyonu 90% ludzi bezdomnych to są migranci. Mamy w Polsce zupełnie inną infrastrukturę i strukturę tych migrantów. U nas to jest przede wszystkim problem alkoholizmu. I teraz chciałbym takiej poważnej debaty dotyczącej migrantów, bo z jednej strony patrzymy przez pryzmat tych wszystkich, którzy dzisiaj schodzą nam z rynku pracy, ale również popatrzmy na to, przez pryzmat doświadczeń tych państw takich jak Niemcy, Francja, gdzie zbyt szeroko otwarto drzwi dla tej migracji. Na przykład jak w Niemczech, ściągano migrantów do tych prostych prac, to wykreowało również taką postawę poczucia niesprawiedliwości wśród tych migrantów, że oni wykonują te prace gorzej płatne, że są gorzej traktowani. – dodał.
Prezydent przyznał, że sam mieszka w bloku, w którym mieszkają uchodźcy z Ukrainy. – Pani z sąsiedztwa jest lekarką z Odessy. Leczy nie tylko Ukraińców, ale i Polaków. Taką migrację chcemy widzieć – zaznaczył.
Marsz pod szczególnym nadzorem
Poznańska policja zapowiada, że będzie monitorować sytuację podczas piątkowego marszu. W związku z napięciami wokół tematu migracji oraz trwającym sezonem piłkarskim służby mogą spodziewać się wzmożonej obecności uczestników.