Lody zawierające alkohol sprzedawane były w Poznaniu z tej samej lodówki, co inne mrożone desery. We wtorek wstrzymano ich sprzedaż. Niedługo potem pojawiło się oświadczenie producenta.
O lodach z procentami poinformował naszą redakcję czytelnik. Sprzedawano je w jednym z popularnych sklepów spożywczych na os. Kopernika. Nie były one oferowane na stoisku monopolowym lecz z lodówki wraz z innymi lodami. Ponadto niepokój Czytelnika spowodowany był tym, że opakowanie alkolodów do złudzenia przypominało takie, w których sprzedawane są lody wodne.
We wtorek w sklepie pojawił się Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Poznaniu i wstrzymał sprzedaż produktu. Zdaniem inspektorów przepisy prawa żywnościowego mówią o tym, że etykietowanie, reklama czy prezentacja żywności, w tym kształt czy wygląd produktu oraz miejsce i sposób ułożenia produktu nie może wprowadzać konsumenta w błąd.
– Te lody przypominają wszystkie inne lody wodne. Ułożone były w zamrażarce wśród wszystkich innych lodów. Dostęp do nich miał każdy. Tylko dokładne przeczytanie etykiety mogło naprowadzić klienta na to, że ma do czynienia z produktem alkoholowym, a nie zwykłym lodem wodnym – poinformował Krzysztof Mansfeld, zastępca Kierownika Wydziału Kontroli w Wojewódzkim Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Poznaniu.
Niedługo potem oświadczenie wydał producent lodów. Czytamy w nim, że lody z dodatkiem 4 proc. alkoholu obecnie nie są produkowane ze względu na małą sprzedaż i nieopłacalność magazynowania oraz produkcji.
– Ostatnia partia towaru została wyprodukowana w listopadzie 2023 roku. W konsekwencji informacje o produkcji przedmiotowego asortymentu są bardziej wiadomościami o charakterze historycznym niż bieżącym – wyjaśnia producent.
W dalszej części oświadczenia broni jednak swojego prawa do wytwarzania alkolodów.
– Produkcja naszych lodów zawierających niewielkie ilości alkoholu była i co należy podkreślić, nadal jest zgodna z obowiązującymi przepisami prawa polskiego, w szczególności z Ustawą z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Produkty te są skierowane wyłącznie do dorosłych konsumentów, a ich skład i oznakowanie są zgodne z wymogami prawnymi dotyczącymi wyrobów alkoholowych – uważa producent i powołuje się na decyzję Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
– Zatem ich wygląd i wyraźne oznaczenia wyklucza pomyłkę. Co więcej, ich zakup przez dystrybutorów to również świadomy wybór, a zatem i sprzedawcy mają pełną świadomość charakteru towaru – przekonuje producent i wyraża zdziwienie całą sytuacją.
– Na polskim rynku funkcjonuje wiele produktów spożywczych z zawartością alkoholu, które są ogólne dostępne i nie budzą kontrowersji. Nietrudno je odnaleźć w sklepach spożywczych:
– baryłki klasyczne z alkoholem, zawierające 4% alkoholu: nie wiadomo czego 4%, czy w objętości, czy w nadzieniu, brak jest ostrzeżenia dla kobiet w ciąży i dzieci! – argumentuje w oświadczeniu i wskazuje jeszcze na fakt handlowania w sklepach pralinami z nadzieniem z brandy 16%.
– Takich produktów jest znacznie więcej i nie budzą kontrowersji, wpisując się w rynek spożywczy. Nikt nie twierdzi, że czekoladki z alkoholem można pomylić z czekoladkami bez alkoholu i dlatego trzeba zmienić prawo. Produkty spożywcze z zawartością alkoholu nie są niczym nowym, a jedynie w większości są źle oznakowane, jak choćby przykładowe powyżej – podsumowuje producent alkolodów.