Nic nie robiąc sobie z wojewódzkiej kontroli, ważny oficer policji razem z miejscowym prokuratorem urządza libację w biały dzień. Wszystko dzieje się pod nosem komendanta. Potem mężczyźni wsiadają pijani do samochodów. Prokurator powoduje stłuczkę. To nie opis filmu z czasów PRL, tylko domniemany przebieg wydarzeń z Koła.
Według doniesień dziennikarzy Polsatu w Komendzie Powiatowej Policji w Kole miało dojść do skandalicznej sytuacji. Na terenie jednostki policji miała się odbyć libacja w biały dzień. W sprawę zamieszany jest jeden z prokuratorów.
Cała sprawa miała miejsce 11 grudnia. Według ustaleń dziennikarzy około godziny 13.00 na terenie komisariatu w Kole doszło do libacji. Swojego kolegę, aspiranta sztabowego Zbigniewa B., odwiedził prokurator Dariusz K. Mężczyźni mieli pić alkohol i opuścić budynek. Informatorzy donoszą, że na nagraniach z monitoringu widać, że opuszczają komisariat chwiejnym krokiem po godzinie 15.00. Obaj wsiedli w samochody.
Około godziny 16.30 prokurator wjechał w inny pojazd. Odmówił badania alkomatem. Po przewiezieniu do szpitala i badaniu krwi okazało się, że we krwi miał 2,1 promila alkoholu. Dariusz K. usłyszał już zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.
Zaledwie kilka dni przed tymi wydarzeniami w komisariacie zakończyła się kontrola z komendy wojewódzkiej. Dziennikarze Polsatu już wcześniej zajmowali się policjantami z Koła. Rok temu ich informatorzy przekazali im informacje, że mundurowi mieli wykradać z komisariatu skonfiskowane wcześniej narkotyki, a następnie sprzedawać je lekarzom z miejscowego szpitala. Jak dodają autorzy z Polsatu, szef kolskiej policji może wkrótce stracić stanowisko.
Czytaj także: Pijesz grzańca na jarmarku? Przez złodziei trudniej oddać kubek
















