„Lekarze boją się przychodzić do pracy”. Dlaczego pacjenci atakują medyków?

Praca lekarza kojarzy się ze stresem. Walczy on o zdrowie i życie drugiego człowieka, niejednokrotnie w dużych emocjach. Jak się jednak okazuje, praca lekarza to także stres spowodowany kontaktami z ludźmi. W tym przypadku właśnie z pacjentami.

Wtorek, 6 maja, został ustanowiony dniem żałoby w szpitalach, przychodniach lekarskich i prywatnych gabinetach. To gest solidarności z ofiarami agresji w ochronie zdrowia. W Centrum Konferencyjnym EDU Wielkopolskiej Izby Lekarskiej o godz. 12:00 uczczono pamięć zmarłego doktora Tomasza Soleckiego. Była to też okazja do dyskusji o niebezpieczeństwach, z którymi mierzą się medycy.

W Centrum Konferencyjnym WIL spotkali się przedstawiciele środowisk medycznych, którzy swoją obecnością postanowili wyrazić stanowczy protest przeciw aktom przemocy wobec pracowników ochrony zdrowia, którzy codziennie z oddaniem służą pacjentom. Spotkanie rozpoczęło się od uczczenia minutą ciszy pamięci doktora Tomasza Soleckiego, który zginął z rąk pacjenta 29 kwietnia br. w Krakowie. Było też okazją do wymiany spostrzeżeń lekarzy i osób wykonujących zawody medyczne, zwłaszcza w kwestii ich bezpieczeństwa.

– Chcemy upamiętnić lekarza, który stracił życie w czasie wykonywania swoich obowiązków i zwrócić uwagę, że mniejszych zdarzeń, w których pacjenci przejawiają agresję wobec lekarzy, jest całe mnóstwo – mówi Maria Kaczorowska, rzeczniczka prasowa Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.

Przy Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej działa Rzecznik Praw Lekarza. Zgłaszają się do niego lekarze, którzy często niepokoją się o swoje bezpieczeństwo. Roszczenia padają nie tylko ze strony pacjentów, ale i ich rodzin, zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o dzieci.

– Lekarze doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że wizytom w ich gabinetach często towarzyszą nerwy i stres. Pacjenci przychodzą z obawami o swoje życie, często po usłyszeniu diagnozy wyładowują się na medykach. Ci obawiają się jednak, że do takich sytuacji jak pod koniec kwietnia w Krakowie będzie dochodziło częściej – zauważa Maria Kaczorowska.

Jak dodaje Kaczorowska, sprawy zgłaszane do Rzecznika Praw Lekarza są kierowane do prokuratury. Wprawdzie często są umarzane, dotyczą bardzo delikatnych kwestii, jednak nie mogą być zamiatane pod dywan.

Lekarze boją się chodzić do pracy

Medycy nie ukrywają, że wielokrotnie boją się o swoje bezpieczeństwo podczas wykonywania obowiązków zawodowych.

– Przejawów agresji wobec lekarzy jest mnóstwo. Widać, że pracownicy ochrony zdrowia, którzy są w swoich zawodach od lat nie są tak przestraszeni obecną sytuacją jak młodsi, którzy niedawno ukończyli studia. Wyjściem z sytuacji, w jakiej się znajdują jest na pewno zwiększenie zakresu szkoleń z radzenia sobie ze stresem i komunikacji z pacjentem – powiedział prof. Mariusz Goniewicz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wiceprezes Wojskowej Izby Lekarskiej.

Ekspert podkreśla też, że zachowania agresywne są coraz częstsze i przestały być tylko anegdotą.

– Jako wieloletni praktyk, specjalista chirurgii i pracownik zespołu ratownictwa medycznego mogę potwierdzić, że takie zdarzenia mają miejsce każdego tygodnia. Co więcej, zdarzają się nawet w prywatnych gabinetach lekarskich. Dawniej do takich sytuacji nie dochodziło, a na pewno nie tak często. Zdarzało nam się rozmawiać o przypadkach agresji wobec lekarzy, ale raczej jako o zasłyszanych historiach. Dziś to temat codziennych rozmów – podkreśla prof. Goniewicz.

Jak zauważa ekspert, agresja we współczesnym wydaniu to nie tylko rękoczyny. To także wymuszanie wystawienia konkretnych dokumentów. Podkreśla, że widzi potrzebę zmian w programie kształcenia przeddyplomowego lekarzy, ale także ustanowienia prawa, które dawałoby lekarzom ochronę.

– Potrzeba edukacji już na etapie przedszkoli i szkół podstawowych. W środowisku medycznym nie ukrywamy, że chcielibyśmy powrotu „kultu białego fatrucha”. Może wówczas nie musielibyśmy bać się o swoje bezpieczeństwo. Skupiamy się na wykonywaniu swoich obowiązków, staramy się je do końca wypełniać. Jednak zmieniło się życie, agresja jest obecna wszędzie. W życiu codziennych widzimy tyle agresji, że ludzie nie mają już hamulców, by zaatakować lekarza czy pielęgniarkę. To dzieje się na co dzień, bardzo się tego boimy. Jako nauczyciel akademicki mam obawę, czy obawa o życie i zdrowie nie będzie przyczynkiem do tego, że będzie mniej chętnych do wykonywania zawodów medycznych – podsumowuje prof. Mariusz Goniewicz.

Czytaj także: Bywa gorąco jak w piekle. W tych tramwajach pasażerowie latem nie zemdleją. Powie o tym „śnieżynka”?

Marta Maj
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl