Mimo 8 zmian w podstawowej jedenastce, Lechowi udało się pokonać Śląsk Wrocław 1:0. Bramkę, dwie minuty po wejściu na boisko, strzelił Michał Skóraś, a asystował mu bramkarz van der Hart. Lech znajduje się teraz na 1. miejscu w tabeli, jednak Raków i Pogoń mają jeden mecz rozegrany mniej.
Lech Poznań pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław 1:0. Spotkanie nie należało do najbardziej pasjonujących, łącznie w całym meczu padły tylko dwa celne strzały na bramkę. Najważniejsze jednak jest to, że drużyna z Poznania może dopisać sobie do tabeli kolejne 3 punkty. Kolejorz znajduje się teraz na 1. miejscu w tabeli. Wciąż jednak swoje spotkania do rozegrania ma Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa.
Bramkę w 48. minucie strzelił Michał Skóraś, który 2 minuty wcześniej wszedł na boisko. Co ciekawe, asystował mu van der Hart, czyli bramkarz, który ze względu na niedyspozycyjność Filipa Bednarka musiał stanąć między słupkami. Kilka dobrych szans miał w tym meczu Joao Amaral, jednak żadnej z nich nie potrafił wykorzystać.
Maciej Skorża, trener Lecha Poznań musiał przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław dokonać sporej rotacji składu. Do końca nie wiadomo było czy będzie mógł zagrać Mikael Ishak. Lekarze aż do dnia meczowego walczyli o jego dyspozycyjność. Wciąż kontuzjowany jest również Bartosz Salamon. Część zawodników niedostępna była ze względu na powołania do kadr narodowych. Łącznie wyjściowa jedenastka Lecha zmieniła się na mecz ze Śląskiem aż na 8 pozycjach.
Przed meczem Maciej Skorża przyznał, że nie ma już miejsca na porażkę w tym sezonie. Podkreślił, że nawet wygranie wszystkich meczów do końca rozgrywek nie musi zapewnić Lechowi mistrzostwa.