Kolejorz zalicza fatalną passę. Ofensywa Lecha jest zdziesiątkowana i nieskuteczna. Co więcej, piłkarzom towarzyszy frustracja i wstyd po porażce z Rakowem.
Zła passa
Lech Poznań zalicza serię złych spotkań. Najpierw przytrafił się bezbramkowy remis ze Śląskiem Wrocław, później porażka 0:1 z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, a ostatnio klęska z Rakowem Częstochowa aż 0:4. Złe wyniki sprawiły, że walka o mistrzostwo Ekstraklasy będzie jeszcze trudniejsza. Dziś Kolejorz zagra ważne spotkanie z 7. w tabeli Górnikiem Zabrze. Mariusz Rumak może mieć jednak problem z wybraniem optymalnej jedenastki.
Problemy w ofensywie
Wszystko to ze względu na niedysponowanych zawodników. Na konferencji prasowej trener Lecha potwierdził, że wciąż poza treningami znajduje się Afonso Sousa. W Zabrzu wystąpić nie będą mogli także kontuzjowani Filip Dagerstal, Mikael Ishak i Artur Sobiech. Co więcej, za kartki pauzować będzie również Filip Marchwiński. Oznacza to, że ofensywa niebiesko-białych jest znacząco osłabiona. Na pozycji napastnika wystąpić będzie musiał Filip Szymczak.
Kto wystąpi?
Wciąż w nie najlepszej formie są również prawi skrzydłowi Lecha. Dino Hotić nie zalicza ostatnio dobrych występów. Ali Gholizadeh z kolei zagrał w tym sezonie jedynie 463 minuty i nie zaliczył żadnej bramki ani asysty, a Adriel Ba Loua nie jest pierwszym wyborem trenera.
Mariusz Rumak na konferencji prasowej mówił jednak nie tylko o dyspozycji fizycznej, ale także psychicznej swoich piłkarzy po klęsce z Rakowem.
– Jeśli chodzi o mentalność zawodników, to jest to jedno z największych wyzwań tego tygodnia. Przekuć tę złość sportową, frustrację po meczu, niektórzy moi piłkarze mówili nawet o wstydzie, na dobry tydzień przygotowań i skupić się na tym, co możemy zrobić w meczu z Górnikiem. Nie chcemy o tym opowiadać, chcemy to pokazać — mówił Mariusz Rumak.
Czytaj także: W Poznaniu ogłoszono najlepsze książki roku