Wymarzony tytuł mistrzowski dla Lecha Poznań stanął pod znakiem zapytania. Wczoraj odbyły się mecze, który mogły przesądzić o zwycięscy Ekstraklasy w tym sezonie. Obecna sytuacja jest niekorzystna dla zawodników Macieja Skorży.
Wczoraj, 20 kwietnia, finaliści Pucharu Polski rozegrali przyśpieszone mecze 31 kolejki Ekstraklasy, ponieważ w ich pierwotnym terminie odbędzie się mecz finałowy Pucharu Polski. Lech Poznań pewnie pokonał Górnika Łęczna 3 do 0 i po swoim meczu utrzymał pozycję lidera. Jednak tego samego dnia swój pojedynek rozgrywali dwaj główni rywale do tytułu mistrzowskiego Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. To drugie spotkanie skończyło się dla Kolejorza w najgorszy możliwy sposób.
Przed wczorajszymi meczami trzy kluby, Lech Poznań, Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin, miały identyczną liczbę punktów w tabeli. Ponieważ z tych trzech zespołów to Lech miał najkorzystniejszy bilans bramek zdobytych do straconych, to właśnie piłkarze z Poznania znajdowali się na szczycie ligowej tabeli. Chociaż mogło się wydawać, że Lech jest na dobrej drodze do zwycięstwa, to przepisy, które dotyczą ustalania pozycji w tabeli mówiły jasno, że nie wszystko zależy od niebiesko białych.
Decydującym meczem było starcie Rakowa oraz Pogoni. Gdyby mecz zakończył się remisem lub zwycięstwem piłkarzy ze Szczecina, wówczas Lech pozostałby liderem w wyścigu o tytuł mistrzowski. Nawet w przypadku równej liczby punktów na koniec sezonu Kolejorz byłby górą, bo w bezpośrednich meczach z Pogonią uzyskał lepszy rezultat.
Wygrana Rakowa była najczarniejszym scenariuszem, bo w tym sezonie bilans bezpośrednich ligowych starć pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa, jest korzystniejszy dla tych drugich. W przypadku takiej samej liczby punktów to piłkarze z Częstochowy znajdą się wyżej w tabeli, tak jak ma to miejsce teraz.
W walce o tytuł mistrzowski pozostają jeszcze trzy zespoły, nie licząc Lechii Gdańsk, która ma tylko matematyczne szanse na wygranie ligi. W najlepszej pozycji jest Raków, tuż za nim Lech. Tymczasowe podium zamyka Pogoń Szczecin. Ostatnie cztery kolejki dla tych klubów zapowiadają się niezwykle emocjonująco, każde potknięcie może zadecydować o tym kto ostatecznie zdobędzie tytuł.