Mikael Ishak nie był dziś gotowy do gry na 90 minut, dlatego zaczął mecz na ławce. To było duże osłabienie Lecha, ale i tak nie złożył broni. W pewnym momencie było już 3:0 i zbliżaliśmy się do dogrywki, ale Fiorentina strzeliła dwa gole, eliminując poznaniaków.
Przed meczem trener Lecha John van den Bron był spokojny. Zapowiadał, że jego zespół wyjdzie na Fiorentinę bez strachu i tak się stało. Gracze Lecha od początku rywalizacji zakładali wysoki pressing, mądrze rozgrywali piłkę, a już w 9 minucie gol Afonso Sousy dał nadzieję fanom Kolejorza, Portugalczyk jest w gazie! Po nieudanym wybiciu piłki przez obrońcę gospodarzy Portugalczyk precyzyjnie przymierzył, oddając dobry strzał przy słupku. Należy zwrócić uwagę na udział Artura Sobiecha w tej akcji bramkowej.
Artur Sobiech, który zastępował Ishaka, w pierwszej części spotkania był bardzo elektryczny. W 17 minucie trafił łokciem jednego z rywali i sędzia ukarał go żółtą kartką. W 29 minucie po zupełnie niepotrzebnym wejściu Radosława Murawskiego w rywala Nico Gonzaleza wydawało się, że sędzia może podyktować rzut karny. Ostatecznie ta problematyczna sytuacja została rozstrzygnięta na korzyść Lecha i jedenastki nie było.
Trener Lecha nie chciał ryzykować i aby nie osłabiać liczebnie drużyny, już po dwóch kwadransach Pereira zmienił Czerwińskiego, który dzięki wyrozumiałości arbitra pozostał na boisku, bo mógł obejrzeć dwie żółte kartki i w konsekwencji oczywiście czerwoną.
Fiorentina miała szansę tuż przed przerwą, gdy w doliczonym czasie gry Skóraś stracił piłkę, ale problemy w polu karnym zażegnał Rebocho. Tym razem szpicę Violi obsadził Luka Jovic. Inny z obrońców Lecha – Milic dawał sobie z nim radę w pojedynkach w powietrzu, a przecież Serb z przeszłością w Realu Madryt to rosły zawodnik.
Fiorentina, która nie zdominowała Lecha w pierwszej połowie, drugą zaczęła od strzału z dystansu Bonaventury, jednak był bardzo niecelny. Po zmianie stron rywale Lecha nie oszczędzali Michała Skórasia, uciekając się do fauli na nim. A atmosfera wciąż była gorąco: na boisku twarda gra, a upomniany został trener Fiorentiny.
W 59 minucie gracze Violi mieli dogodną sytuację, Bednarek zaliczył udaną interwencję po strzale Luki Jovicia, a dwie minuty później w polu karnym padł cały czas poniewierany przez rywali Skóraś. Sędziowie analizowali tę sytuację na wozie VAR. Arbiter główny podyktował rzut karny! Velde pewnie wykorzystał jedenastkę.
W 69 minucie Artur Sobiech, po otrzymaniu piłki z prawego skrzydła, skierował ją do siatki. Wszyscy byli w szoku, Lech odrobił trzybramkową stratę.
W 78 minucie Sottil strzelił gola na 1:3 z perspektywy gospodarzy. Murawski wybił piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego tak, że ta trafiła do Sottila, który zdobył bramkę.
W doliczonym czasie Fiorentina dołożyła drugiego gola. Strata Dagerstala zapoczątkowała tę akcję gospodarzy złożoną z kilku składnych podań, a bramkę zdobył Castrovilli.