Lech Poznań był drużyną zdecydowanie na innym piłkarskim poziomie niż Ruch. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem Lech 2:0 Ruch Chorzów. Niewiele brakowało jednak, by Kolejorz odniósł jeszcze większe zwycięstwo. Debiut w Ekstraklasie zaliczył też Ali Golizadeh.
Lech Poznań – Ruch Chorzów
36 minuta i wrzutka Karlstroma w pole karne, a tam trudny strzał głową na dalszy słupek oddaje Ishak i pada pierwszy gol spotkania. W pierwszej połowie popisał się także Kvekve, oddając strzał z rzutu wolnego, tak silny i celny, jak tylko Kvekve potrafi, ale Ruch miał trochę szczęścia i piłka odbiła się od poprzeczki.
Lech Poznań kończył pierwszą połowę z potężną przewagą w posiadaniu piłki 73 do 27 procent, Kolejorz oddał 11 strzałów, Ruch 2, Lech oddał 3 celne strzały a Ruch…0. W pierwszej połowie Lech miał też 2 dobre szanse, których nie wykorzystał, Ruch miał takich szans 0.
2 połowa z Golizadehem
Druga połowa to przede wszystkim świetne podanie Ishaka i pewny gol Velde. Kolejna akcja „Krzycha” była także równie ciekawa, Velde oddał niezwykle mocny strzał, który obronił jednak bramkarz Ruchu.
W 79 minucie wszedł na boisko Ali Golizadeh, późno i niewiele mógł już pokazać. Nie dostawał wielu podań na swoją, prawą stronę, ale piłki, które do niego dotarły, rozgrywał pewnie.
W 93 minucie Ishak był sam na sam z bramkarzem, ale trafił w słupek.
Ruch nie miał dziś większych szans z Lechem. Najlepiej pokazują to statystyki po drugiej połowie. Posiadanie piłki 66% dla Lecha, 18 strzałów dla Lecha do 8 dla Ruchu, 6 strzałów w bramkę do 3 i 582 podania Lecha do 294 podań Ruchu.
Golizadeh dołącza do Kolejorza bardzo powoli. Zapowiadał to van den Brom i zawodnik „łapie minuty”. Co najważniejsze, maszyna Lecha działa bardzo dobrze. Ishak i Velde są bardzo skuteczni, nawet przy mniej rzucającym się w oczy Marchwińskim.