Lech Poznań w sobotę o godzinie 20 zmierzy się z Ruchem Chorzów. Choć różnica w tabeli między drużynami jest spora, to trener Niebieskich mocno wierzy w zwycięstwo swojego zespołu. Czy przeszkodzi mu w tym m.in. Ali Golizadeh? Trener wprost odpowiedział na to pytanie.
Lech Poznań – Ruch Chorzów
Kolejorz kilka dni temu rozjechał Zawiszę Bydgoszcz w Pucharze Polski, teraz czas na powrót do Ekstraklasy. W sobotę o godzinie 20 przy Bułgarskiej Lech zmierzy się z zespołem z dołu tabeli – Ruchem Chorzów. Wspomniany mecz z Zawiszą jest jednak także w tym kontekście istotny, bo był pierwszym w którym zagrał z Lechem Ali Golizadeh, irański pomocnik, na którego kibice Lecha czekają już bardzo długo. Z informacji przekazywanych przez Lecha Poznań wynikało, że Golizadeh może też zaliczyć swój debiut w Ekstraklasie i zagrać przeciwko Ruchowi Chorzów. Ostatecznie odniósł się do tej kwestii trener Lecha Poznań na konferencji przed meczem:
-Cieszy nas to, że udało mu się zadebiutować. Minuty są mu potrzebne, będziemy mu te minuty dawać. Jutro także Ali będzie włączony do kadry meczowej – powiedział John van den Brom.
W meczu z Zawiszą Golizadeh, choć grał od drugiej połowy, został bardzo dobrze oceniony. Ciekawie i skutecznie rozgrywał piłkę, co daję nadzieję na efektywną grę na prawej stronie pomocy.
Biało-niebiescy kontra Niebiescy
-Jeśli opanujemy nerwy i po przejęciu piłki będziemy grać dokładnie, to będziemy też w stanie stwarzać groźne sytuacje. Mamy zawodników potrafiących przemieszczać się na dużej szybkości, wygrywać pojedynki. Wierzę, że nawet z tak dobrą drużyną jak Lech, na jego terenie, stać nas, by zawalczyć o punkty. – przekonuje trener Ruchu Chorzów – Jarosław Skrobacz.
Trudno podzielać optymizm trenera Skrobacza. Lech dla zdecydowanie słabszych drużyn jest bezlitosny. Spotkania z Puszczą Niepołomice czy Zawiszą Bydgoszcz pokazały, jak Lech Poznań wykorzystuje spotkania ze słabszymi drużynami.