Lech Poznań szykuje się do sobotniego spotkania z Koroną Kielce. Duński szkoleniowiec Kolejorza, Niels Frederiksen, przyznaje, że sytuacja kadrowa powoli zaczyna się poprawiać, choć wciąż nie brakuje problemów zdrowotnych.
Najgorszą wiadomością jest uraz Roberta Gumnego, który doznał kontuzji w ostatnim meczu i ma pauzować przez około 4–6 tygodni. Z drugiej strony, do zajęć z drużyną wracają Filip Jagiełło i Bartosz Salamon. Na boisku w sobotę zabraknie jeszcze Alexa Douglasa, ale sztab przewiduje, że dołączy on do treningów w przyszłym tygodniu. – Mamy więc część piłkarzy z powrotem do naszej dyspozycji i to cieszy – podkreśla trener.
Frederiksen ocenia, że szanse na występ Jagiełły przeciwko Koronie są wysokie, choć decyzja zapadnie po ostatnich treningach. Duńczyk zapowiada także pewne zmiany w wyjściowym składzie, ale bez rewolucji – w grę wchodzą 2–3 roszady. – Musimy znaleźć odpowiedni balans. Rotacje są potrzebne przy tak napiętym kalendarzu, ale zbyt duża liczba zmian może zaszkodzić drużynie – tłumaczy.
Szkoleniowiec podkreśla, że kluczowym elementem w sobotę będzie poprawa gry w defensywie. – Musimy ograniczyć liczbę błędów i strat, które w ostatnich meczach dawały rywalom zbyt wiele okazji. Szczególnie musimy popracować nad fazami przejściowymi – zaznacza.
Korona, mimo tylko jednej wygranej w tym sezonie, zdaniem trenera zaprezentowała się bardzo dobrze w swoim ostatnim meczu. – Spodziewam się, że będziemy dłużej utrzymywać się przy piłce, a rywal będzie szukał szans w kontratakach – przewiduje Frederiksen.
Lech zmaga się w tym sezonie z wyjątkowo dużą liczbą kontuzji, także tych długoterminowych. – To martwi, bo mówimy o doświadczonych, jakościowych piłkarzach. Badamy przyczyny i szukamy sposobów, by uniknąć tego w przyszłości – przyznaje trener Kolejorza.
Czytaj także: Zmiany dla kierowców. Na tej ulicy wprowadzą ruch wahadłowy
