W przedostatnim meczu sezonu Lech Poznań rozgromił Koronę Kielce 0:3. Dwie bramki w tym meczu strzelił świetnie dysponowany Kristoffer Velde. Jedno trafienie dołożył Filip Marchwiński. Lech dał w ten sposób do zrozumienia Pogoni Szczecin, że nie odpuścił walki o podium ligi.
Rozgrywki najwyższej klasy piłkarskiej w Polsce w sezonie 22/23 prawie przeszły do historii. Znamy już większość rozstrzygnięć. Świeżo upieczeni mistrzowie z Częstochowy cieszą się z honorowych szpalerów, nawet przy przegranych meczach. Srebrne medale założą na szyję futboliści Legii Warszawa. W czubie tabeli otwarta pozostaje tylko kwestia walki o podium. Lech Poznań pokazał, że pomimo zapewnienia sobie udziału w europejskich pucharach, nie zamierza z niej rezygnować.
Czytaj także: Lech Poznań zdominował Raków i pewnie wygrał na ich stadionie
Przedostatnia kolejka Ekstraklasy oznaczała dla piłkarzy Lecha ostatni w tym sezonie wyjazd. Piłkarze Kolejorza wyruszyli w podróż do stolicy województwa świętokrzyskiego podbudowani zeszłotygodniowym triumfem nad mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa. Z kolei walcząca o utrzymanie Korona Kielce nie miała zbyt wielu argumentów przeciwko rozpędzonej poznańskiej lokomotywie.
Cały mecz układał się pod dyktando piłkarzy Lecha. Prawie piętnaście tysięcy miejscowych kibiców oglądało smutny dla siebie spektakl, w którym goście nie oddawali piłki gospodarzom przez prawie przez trzy czwarte spotkania. Chociaż sam początek meczu na to nie zapowiadał. Korona zaczęła grę agresywnie, wysoko na połowie Lecha. Niebiesko-biali szybko jednak odzyskali kontrolę, czego ukoronowaniem była bramka Velde w 33. minucie. Druga połowa przypieczętowała dominację Kolejorza. Krótko po powrocie z przerwy wynik podwyższył Filip Marchwiński. Kropkę nad i znowu postawił Norweg, ustalając wynik meczu na 0:3. Było to dla niego już ósme trafienie w tym sezonie.
– Myślę, że to był nasz najlepszy mecz pod względem tego, jak chcemy wyglądać na boisku i jaki futbol prezentować – powiedział po meczu trener Lecha, John Van Der Brom. – To jak kreowaliśmy dziś sytuacje, jak strzelaliśmy gole, o to w futbolu chodzi – dodał.
Cel, jakim w tym momencie są brązowe medale, jest na wyciągnięcie ręki. Ale nie oznacza to jeszcze końca walki o podium. Tu karty rozdaje niestety Pogoń Szczecin, którą czeka dzisiaj trudne wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze.