Kolejorz na finiszu Ligi Konferencji remisuje. Po wyrównanym meczu dzieli się punktami.
Pierwszą połowę lepiej zaczęli poznaniacy, przeważali w rozegraniu, a goście byli zmuszeni do obrony swojej połowy. Rywale byli jednak czujni i bezbłędnie wykorzystywali pomyłki piłkarzy Kolejorza. W 10 minucie padł pierwszy celny strzał na bramkę Lecha Poznań; na szczęście Mrozek uratował sytuację. Chwilę później okazji po dograniu kolegów nie wykorzystał Pablo Rodríguez. Kolejną szansę na gola miał w 15 minucie Ali Golizadeh. Daniel Batz wybronił jednak strzał, stojąc już za linią końcową.
W 25 minucie trener Mainz zdecydował się wprowadzić na boisko Sota Kawasakiego. Zmiana opłaciła się, ponieważ już dwie minuty później Mrozek wyciągał piłkę z siatki po strzale Japończyka. Gospodarze nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po ciosie, kiedy piłkarze gości ponownie pokonali bramkarza Kolejorza, po weryfikacji VAR sędzia cofnął jednak decyzję.
Końcówka pierwszej połowy przyniosła kolejne emocje. W 41 minucie arbiter podyktował rzut karny. Zanim jednak kapitan Lecha Poznań podszedł do futbolówki, sędzia przez kilka minut sprawdzał, czy decyzja o przyznaniu „jedenastki” była słuszna. Ostatecznie Mikael Ishak pewnie pokonał bramkarza rywali, dając poznaniakom wyrównanie. Doliczone przez arbitra osiem minut obfitowało w groźne sytuacje pod bramką Bartosza Mrozka, jednak wynik nie uległ zmianie do przerwy.



fot.wpoznaniu.pl
Druga połowa nie przyniosła żadnej bramki
W przerwie Filipa Jagiełłę zastąpił na boisku Timothy Ouma. Druga połowa zaczęła się spokojniej niż pierwsza. W 66 minucie Nikolas Veratsching zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry. Osłabieni goście bronili pola karnego przed coraz intensywniejszymi atakami poznaniaków. Minutę później Niels Frederiksen dokonał podwójnej zmiany: Golizadeha zastąpił Ismaheel, a Luisa Palmę Bengtsson. Im bliżej końca spotkania, tym większe emocje panowały na boisku, a Lech coraz częściej zagrażał rywalom, wykorzystując przewagę liczebną.
Po stronie Lecha Poznań niezmiennie błyszczeli kapitan Mikael Ishak, Luis Palma oraz Ali Golizadeh. Dobrą dyspozycję pokazał także Bartosz Mrozek, kilkukrotnie ratując drużynę przed utratą bramki.
Po piątej kolejce fazy ligowej pucharowych rozgrywek Lech Poznań ma na koncie 7 punktów. Wynik daje mu 20 miejsce w tabeli i wciąż pozwala myśleć o udziale w etapie play-off. Następny, i zarazem ostatni mecz Kolejorza w tym roku odbędzie się na wyjeździe mistrzowie Polski zmierzą się z Sigmą Ołomuniec z Czech. Po 18 grudnia zawodnicy udadzą się na przerwę świąteczną.


















fot. wpoznaniu.pl







