Po „Księciu Szaranku”, czyli „Małym Księciu” przyszedł czas na kolejną książkę w gwarze poznańskiej. „Misiu Szpeniolek”, w tłumaczeniu Juliusza Kubla to znana wszystkim historia Kubusia Puchatka.
– Tytuł książki nawiązuje do cech charakteru głównego bohatera. Szpeniol to określenie stosowane w całej Polsce. Tak mówi się na kogoś, kto jest specjalistą w jakiejś dziedzinie. Słowo to przeniknęło również do gwary uczniowskiej. Tam oznacza osobę, którą podziwia się za jakąś umiejętność. Natomiast szpeniolek to zaprzeczenie szpeniola. Ktoś, kto nadrabia miną, chce ogarnąć i oswoić otaczający go świat, ale wie doskonale, że mu się to nie uda, bo ma mały rozumek. Zdrabniająca końcówka dodatkowo ociepla postać. Mamy szpeniolka, który dumnie kroczy do przodu, zawsze jest pogodny, uśmiechnięty, nadrabia miną, ale nic mu nie wychodzi bo jest łasuchem i leniuchem. Zresztą wszystkie postacie w „Kubusiu Puchatku” mają pewne cechy ujemne. Odbiorcy kina czy literatury kochają postacie niedoskonałe. Już samo imię Szpeniolek wyzwala takie uczucie – tłumaczy Juliusz Kubel.
Jak podkreśla mistrz poznańskiej mowy, praca nad książką zajęła ponad rok. W swoim tłumaczeniu bazował przede wszystkim na angielskim oryginale, ale też na najbardziej znanym polskim przekładzie Ireny Tuwim.
„Misiu Szpeniolek”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Media Rodzina, to nie pierwsza książka w gwarze poznańskiej. Od 2016 r. można czytać „Księcia Szaranka”, gwarowe tłumaczenie „Małego Księcia” Antoine de Saint-Exupery’ego.