„Na rozprawie była elegancka i w todze, a później w obcisłych dżinsach i w obcasach” – tak były salezjanin, ksiądz Michał Woźnicki opisał poznańską sędzię, a jej strój porównał do “lafiryndy z domu publicznego”. Sędziów nazwał również “krętaczami”.
OBRAZIŁ SĘDZIĘ I POLICJANTKI
Ksiądz Woźnicki od czasu eksmisji z zakonu Salezjanów często ma do czynienia z sądami i policją. Ostatnio chciał, aby sąd zajął się jego prywatnym aktem oskarżenia przeciwko księdzu Jackowi B. ze wspólnoty przy ulicy Wronieckiej. Jak twierdzi, sędzia, „uznała akt za bezzasadny”, co wyraźnie nie spodobało się Woźnickiemu. Na jednej z mszy, które transmituje w Internecie, obraził nie tylko ją, ale także poznańskie policjantki.
Na rozprawie bardzo elegancka pani, w todze, a później mieliśmy okazję widzieć ją na korytarzu w obcisłych dżinsikach i na podłodze słyszeć stuk, stuk, stuk. – powiedział ksiądz i dodał -Wychodzi na to, że to nie tylko policjantki potrafią na komendzie prezentować się na sposób lafirynd z domów publicznych, ale najwyraźniej pozazdrościła jedna drugiej.
PROKURATURA ZAREAGUJE?
Później w nagraniu słychać jeszcze, jak Woźnicki sędziów nazywa “krętaczami”. Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Sądu Okręgowego w Poznaniu. Tam dowiedzieliśmy się, że Sąd jeszcze nie wie o sprawie. Sąd odesłał nas do prokuratury.
OBRAŻA LUDZI
Ksiądz Michał Woźnicki znany jest z tego, że lubi sprawiać kłopoty. Został wyrzucony z zakonu Salezjanów, choć do wyprowadzki zmusiła go dopiero eksmisja. Kiedy komornik pojawił się przy Wronieckiej, Woźnicki zamknął pokój na klucz i poszedł na kawę do pobliskiej cukierni.
Często również obraża innych ludzi. Od lafirynd wyzywał również policjantkę, odwiedzając Komendę Miejską Policji. Krytykował poznańskich Salezjanów, arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, papieża Franciszka, czy znane piosenkarki, a ostatnio również aktorów.
Egzamin na aktorkę polega na tym, czy jest zdolna się rozebrać i przespać – powiedział.
