Lider zespołu Strachy na Lachy poinformował swoich obserwujących na Instagramie, że leży w szpitalu. Po raz kolejny musiał przejść operację urologiczną.
Pochodzący z Piły Krzysztof Grabowski zamieścił na swoim Instagramie wpis, w którym przekazał fanom, że kolejny raz musiał przejść operację. Przebywa w Szpitalu Św. Rodziny w Poznaniu.
– Kto idzie w Nowy Rok do szpitala, spędza tam cały rok… w moim przypadku w tym roku się to sprawdza. Znów na oddziale urologii Szpitala Świętej Rodziny w Poznaniu. Już po operacji. Prawie całą przekimałem. Teraz trochę mi zimno jeszcze. Miałem operowaną prostatę, której pilnuję pilnie jak Hirek Wrona, obcinano mi jej przerost, który jest równie upierdliwy jak to dużo gorsze schorzenie. Powoduje kamienie, permanentne zakażenia dróg moczowych, upierdliwość tego stanu jest olbrzymia. Cieszę że przynajmniej na jakiś czas mam to z głowy. Na jak długo? Pożyjemy, zobaczymy… Może zabrzmi to dziwacznie ale lubię tu być. Czuję się tu bezpiecznie i zaopiekowany należycie. Wszyscy mili i kompetentni i fachowi. Wiadomość do Panów. Będę kolejnym, który namawia Was na regularne kontrolowanie prostaty. Wczesne wykrycie ratuje życie – czytamy na jego profilu.
Gwiazdor wspomniał też o lekarzach, którzy opiekują się nim w szpitalu i robocie Da Vinci, który go operował.
Przypominamy, że w kwietniu br. lider zespołów Strachy na Lachy i Pidżama Porno przeszedł wewnętrzny krwotok, z którego wyszedł cało, choć jego życie było już zagrożone.
To kolejna znana postać, która w swoich social mediach zachęca fanów do badań okresowych.
Czytaj także: Hortiterapia. Poznaniacy ją uwielbiają