Koza uciekinierka. Miasto czeka na wyniki kontroli azylu dla zwierząt

Urzędnicy reagują w sprawie kozy swobodnie biegającej ulicami miasta. Zwierzę złapali mieszkańcy i przewieźli do wyznaczonego gospodarstwa. Komentowali warunki, w jakich umieszczono kozę. Na miejscu pojawili się inspektorzy weterynarii.

Już w październiku mieszkańcy Wildy informowali o kozie, która błąkała się w okolicach lasu dębińskiego. Strażnicy miejscy wiele razy próbowali schwytać zwierzę, jednak to za każdym razem uciekało. Sprawę w swoje ręce postanowili wziąć mieszkańcy. Zebrali grupę, której po całym dniu udało się osiągnąć cel. Przewieźli kozę do gospodarstwa na Starołęce, które ma podpisaną umowę z miastem na opiekę nad zwierzętami.

Okazało się, że na miejscu nie było właściciela, a kozę umieszczono pod wiatą, która nie była przeznaczona do przetrzymywania zwierząt. Strażnicy miejscy zabezpieczyli wiatę prowizorycznym ogrodzeniem.

Po dwóch dniach mieszkańcy zauważyli, że koza ponownie pojawiła się na ulicach. Ucieczkę zwierzęcia potwierdził Gerard Hajgelman z urzędu miasta. Na miejscu pojawiła się również kontrola Inspekcji Weterynaryjnej.

– Koza została przywieziona 31 października. Według informacji przekazanych przez właściciela podczas kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Weterynaryjną koza uciekła 2 listopada w godzinach popołudniowych – relacjonuje Gerard Hajgelman.

Miasto czeka na dalsze informacje z kontroli i w zależności od nich będzie podejmowało kolejne kroki. Aktualna umowa z gospodarstwem kończy się w grudniu. Miasto już teraz prowadzi rozmowy z innymi przedsiębiorcami, którzy są zainteresowani nawiązaniem współpracy.

Czytaj także: Nóż złamał się na kamizelce policjantki. Znamy nowe szczegóły w sprawie tragedii w Pobiedziskach

Franciszek Bryska
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl