Stomil-Poznań SA stoi przed jednym z najpoważniejszych momentów w swojej historii. 2 stycznia 2026 r. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy zajmie się wnioskiem zarządu dotyczącym rozpoczęcia procesu likwidacji spółki. Od tej decyzji zależeć będzie los zatrudnionych w niej osób, a także przyszłość całego zakładu przemysłowego na poznańskiej Starołęce. Związki zawodowe alarmują, że zamiast zamykania firmy potrzeba działań naprawczych.
Głos w sprawie zabrał przewodniczący poznańskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski.
– Z informacji, które posiadamy 2 stycznia 2026 r. ma zapaść decyzja o likwidacji jednego z najważniejszych przedsiębiorstw w Poznaniu. Wyrażamy nasz sprzeciw wobec tej decyzji i planom, które chcą zakończyć istnienie kolejnej poznańskiej firmy – powiedział Wróblewski, podczas zorganizowanej z tej okazji konferencji prasowej.
Jak dodał, Stomil to niejedyna poznańska firma, która stoi przed zamknięciem. To samo dotyczy zakładów Cegielskiego, które mają zostać wcielone do PZMOT-u. Pomysłowi sprzeciwiają się członkowie Solidarności oraz dwóch pozostałych organizacji związkowych działających na terenie zakładu (NSZZ Pracowników Stomil-Poznań S.A. i ZZSO Stomil-Poznań S.A.). W ich imieniu głos zabrał Henryk Dąbrowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Stomil-Poznań S.A.
– Rozumiemy to, w jakiej sytuacji znalazł się Stomil. Nie rozumiemy jednak tempa, w jakim dzieją się zmiany. Gdyby zarządzono głęboką restrukturyzację, mielibyśmy czas na rozmowę z MON, z Agencją Uzbrojenia i z naszymi kontrahentami. Zakład jest w trudnej sytuacji, ale gdyby wyższe instancje były mocno zaangażowane, to uważam, że mógłby dalej istnieć. Walczymy o przetrwanie – oświadczył.
Jak dodał Henryk Dąbrowski, na terenach Stomilu ma powstać osiedle mieszkaniowe, jednak pozwolenie środowiskowe zakładu jest aktualne do 2033 roku.
– Jeśli dostalibyśmy taką możliwość, mielibyśmy dużo czasu na wyprowadzenie Stomilu z trudnej sytuacji – zaznaczył. – Wysłaliśmy pisma m.in. do premiera, prezydenta, Ministra Obrony Narodowej i do wielu osób, które mają bezpośredni wpływ na to, aby Stomil nadal istniał.
„Stomil jest marką Poznania”
O tym, że Stomil „wgryzł” się w krajobraz Poznania wspomniał podczas spotkania Marcin Ostrowski, przedsiębiorca i społecznik. Dodał, że zakład nie zajmuje się jedynie produkcją opon, ale jest zapleczem technicznym dla mniejszych firm, a tym samym istnieją w nim setki miejsc pracy, które znikną wraz ze Stomilem. Decyzja ma zapaść 2 stycznia.
Czytaj także: Kradzież auta w Wigilię zakończona aresztem. W samochodzie wieźli narkotyki

