Kolejni świadkowie ujawniają, że wybory kopertowe forsował rząd PiS, by zwiększyć szansę na reelekcję Andrzeja Dudy. Chciano dlatego zorganizować je nawet w pandemii, gdy notowania prezydenta nieco wzrosły. By je przeprowadzić, władza zdecydowała się na łamanie prawa na wielu poziomach. Ma je zbadać komisja śledcza, a jednymi ze świadków mają być samorządowcy.
Wybory kopertowe
Wybory kopertowe miały odbyć się z wielokrotnym naruszeniem prawa, rząd w praktyce zastąpił działanie Państwowej Komisji Wyborczej i zlecił organizację wyborów Poczcie Polskiej, której prezes został potem w nagrodę prezesem KGHM Polska Miedź. Poczta domagała się spisu wyborców od samorządów. Ci odmówili. Prezydent Poznania pokazał wówczas, jak wyglądał sposób organizacji wyborów przez Pocztę.
-Jeżeli nadawcą tych maili, wysłanych o 2 w nocy do burmistrzów i prezydentów miast, rzeczywiście jest Poczta Polska, a nie hakerzy próbujący wyłudzić dane milionów Polaków, to mówienie o państwie z tektury jest eufemizmem. To jest po prostu skandal! – napisał prezydent Jaśkowiak na Twitterze i pokazał pismo, które miasto otrzymało od Poczty.
Gowin blokuje i ponosi konsekwencje
Wybory kopertowe, jako niezgodne z konstytucją, zablokował wówczas Jarosław Gowin. Prawo i Sprawiedliwość w odpowiedzi rozbiło potem jego partię. Swojego politycznego patrona Jarosława Gowina porzuciła wtedy m.in. Jadwiga Emilewicz i przeszła na stronę oferującego więcej profitów PiS-u.
Po zmianie większości sejmowej nowa koalicja chce rozliczyć łamanie prawa związane z wyborami kopertowymi m.in. w komisji śledczej. W czasie dyskusji o jej powołaniu poseł z Trzeciej Drogi apelował by ważnymi świadkami komisji stali się samorządowcy, którzy odmówili przekazania danych mieszkańców Poczcie Polskiej.
-Doszło do tego, że rolę Państwowej Komisji Wyborczej przejęli politycy. Specjalnie na okoliczność wyborów został powołany p.o. prezesa Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot, obecnie w nagrodę za lojalność – prezes KGHM Polska Miedź. Zaangażowano Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, bo ktoś to wszystko musiał wydrukować. Gdy rząd PiS wykorzystał wszystkie podległe służby, inspekcje czy instytucje pojawił się problem skąd wziąć dane wyborców, a na drodze do szczęścia stanęli niedobrzy samorządowcy – mówił w sejmie Bartosz Romowicz z Polski 2050, Trzeciej Drogi.
Wtedy PiS zaczął wywierać presję na prezydentów i burmistrzów.
-Ja jako wójt, ale też wielu samorządowców w Polsce, złożyło zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Niestety, ze względu na upolitycznienie prokuratury, te wszystkie sprawy zostały zamiecione pod dywan. Dlatego potrzebna jest komisja śledcza, która dokładnie zbada te wydarzenia i wskaże osoby, które podejmowały bezprawne działania – mówił były wójt a obecnie poseł Marcin Skonieczka.
Jeszcze w tym roku
Komisja Śledcza w sprawie wyborów kopertowych ma zacząć pracę jeszcze w tym roku. Będzie pierwszą z trzech komisji powołanych przez nową większość. Kolejne zbadają nielegalne podsłuchiwanie Polaków za pomocą aparatury szpiegowskiej PEGASUS, PiS kupiło ją od Izraela a przechwytywane dane mogły trafiać także poza granicę Polski, czego władza nie dopilnowała kupując ten program. Kolejna komisja wyjaśnić ma Aferę Wizową.