Lech Poznań przegrał w Gdańsku z tamtejszą Lechią 1:2. Od czterech lat nie potrafi na tym boisku wygrać. Po tej przegranej Kolejorza, Lechia przeskoczyła poznaniaków w tabeli.
Pierwszego gola dla Lechii zdobył były lechita Sławomir Peszko, który strzałem głową pokonał Mickeya van der Harta. Dziesięć minut później prowadzenie podwyższył Michał Nalepa, a w 45. minucie kontaktowego gola dla Lecha głową zdobył Christian Gytkaer. Była to pierwsza w tym sezonie wygrana Lechii na własnym boisku.
Grając z takim zespołem jak Lechia, nie można tak łatwo ich dopuszczać do strzelania goli. Zachowaliśmy się zbyt naiwnie przy obu dośrodkowaniach. Próbowaliśmy do końca odrobić straty, ale Lechia gra dobrze w defensywie i kończymy bez punktów. Te nasze porażki zawsze były wyrównane i o przegranej zadecydowały błędy. Do straty bramki graliśmy dobrze i znowu źle to na nas wpłynęło. To pokazuje, że ten zespół się dopiero tworzy. Musimy pracować, żeby unikać tych błędów. Kontuzja Kosty także pokrzyżowała nam plany, ponieważ miały być inne zmiany. Faul Sławomira Peszki był na pewno na żółtą kartę, a to byłaby jego druga — tak mecz ,na łamach portalu lechpoznan.pl skomentował Dariusz Żuraw, trener Kolejorza.
Bilans Lecha po ośmiu kolejkach to trzy zwycięstwa, trzy porażki i dwa remisy. W najbliższy piątek w Poznaniu mecz z Jagiellonią Białystok.