Choć pierwsza połowa dawała dużo nadziei na dobry wynik dla Warty Poznań, druga część spotkania zweryfikowała formę. Zieloni mieli szansę na remis, ale trafili w poprzeczkę.
Od samego początku wiadomo było, że spotkanie z Arką Gdynia będzie dla Warty sporym wyzwaniem. Po pierwsze dlatego, że Zieloni zaliczyli fatalny start sezonu, zbierając jedynie osiem punktów w dziewięciu meczach. Po drugie, zespół z Gdyni jest jednym z faworytów do bezpośredniego awansu do Ekstraklasy, co tylko potwierdził ostatnimi wysokimi wygranymi.
Trudne początki
Już od pierwszych minut rzeczywiście widać było wyraźną przewagę Żółto-Niebieskich. Pierwsze 15 minut zdecydowanie należało do nich. Nie oznacza to jednak, że Warta pozwalała przyjezdnym na wszystko. Było to spotkanie bardzo fizyczne, a jednocześnie obie drużyny zaproponowały odważne, ofensywne usposobienie. Już w pierwszym kwadransie świetnymi interwencjami musiał wykazać się Jędrzej Grobelny.
W okolicach 20. minuty role delikatnie się jednak odwróciły. To Zieloni przejęli inicjatywę. Często próbowali wrzucić piłkę w pole karne z bocznych sektorów, często jednak niecelnie. Mimo wielu akcji, żadnej z ekip nie udało się popisać dobrym wykończeniem. Do przerwy wynik pozostał bezbramkowy.
Przewaga rywali
W drugiej części gry notowania Warty zdecydowanie spadły. To drużyna gości zaczęła przeprowadzać więcej groźniejszych ataków. Gorąco było już w 50. minucie, kiedy to po rzucie wolnym z okolic 30 metra, piłkarz Arki trafił futbolówką w poprzeczkę. Zieloni próbowali kilku długich zagrań za linię obrony rywali. Zabrakło jednak szybkości i zdecydowania z przodu.
Finalnie zawodnikom przyjezdnych udało się zdobyć bramkę otwierającą wynik. Po błędzie w środku pola i szybkim oraz skutecznym kontrataku Hide Vitalucci bezproblemowo pokonał golkipera Warty. W 72. minucie było 0:1. Zaledwie 10 minut później Zieloni mogli odrobić straty. Niestety Maciej Firlej trafił jedynie w poprzeczkę bramki. Wynik do końca już się nie zmienił.
Warta poznań okupuje aktualnie 15. miejsce w tabeli. Niżej notowane zespoły mają jednak mniej rozegranych spotkań.