Ponad 120 godzin lekcji stepu, 200 kostiumów inspirowanych latami dwudziestymi i ogromne wyzwanie techniczne, by na scenę w każdym spektaklu spadło 100 litrów deszczu – takimi liczbami chwali się Teatr Muzyczny w Poznaniu w związku z przygotowaniami do najnowszej premiery „Deszczowej piosenki” w reż. Tadeusza Kabicza. Bilety sprzedały się tak szybko, że teatr planuje wprowadzić po dwa spektakle dziennie.
Teatr Muzyczny w Poznaniu cieszy się dużą popularnością
Premiera w sobotę, 16 września. „Deszczowa piosenka” to jeden z najsłynniejszych musicali w historii. To satyra na Hollywood i rodzący się w latach 20. i 30. XX wieku show-biznes. Główni bohaterowie – gwiazdy kina niemego – zderzają się z nową rzeczywistością, gdy do świata filmu wkracza dźwięk. Reżyser poznańskiej produkcji, Tadeusz Kabicz zamierza odnowić starą historię i pogłębić w niej nowe tematy.
– To spektakl na podstawie filmu, więc muzyka i piosenki są zgodne z oryginałem. Natomiast film i teatr rządzą się innymi prawami. Wykorzystamy pewne zmiany, zinterpretowaliśmy historię na swój sposób. To, co w filmie dla nas jest ciągle zaskakujące i porywające, czyli zabawa z formą, zachowaliśmy – mówi reżyser Kabicz.
Spektakl „Deszczowa piosenka” oparty jest na scenariuszu filmu z 1952 roku o tym samym tytule. Okrzyknięto go jednym z najlepszych musicali wszech czasów. Jego autorami są Betty Comden i Adolph Green. Musical „Deszczowa piosenka” w reżyserii Tadeusza Kabicza stawia pytanie o to, czym właściwie jest słynna Fabryka Snów i skąd bierze się w człowieku potrzeba, by tworzyć nieprawdziwe, upiększone obrazy rzeczywistości. Spektakl opowiada o procesie twórczym, roli gwiazd w społeczeństwie i przymusie nieustannego spełniania cudzych oczekiwań.
„Deszczowa piosenka”
Znakami rozpoznawczymi „Deszczowej piosenki” są taniec w deszczu i step. Za przygotowanie choreograficzne w tej technice odpowiada Maciej Glaza, który z zespołem spędził 120 godzin na warsztatach i próbach.
– Step nie może być wymagany od aktora na siłę. Jak z jazzem, trzeba zarazić miłością do niego. Faktura muzyczna sugeruje bardzo dużo. To jednak od nas zależy, czy stepując, rozmawiamy z muzyką, czy jesteśmy w kontrapunkcie, jakie emocje są u bohaterów – stwierdził Maciej Glaza.
Głównymi bohaterami „Deszczowej piosenki” są Don, Lina, Cosmo i Kathy. Don Lockwood (w tej roli Maciej Podgórzak, Tomasz Więcek, Tobiasz Szafraniak) jest jednym z najpopularniejszych gwiazdorów kina, szybko pnącym się po szczeblach kariery i ubóstwianym przez kobiety. Na czerwonym dywanie pojawia się w towarzystwie swojej filmowej partnerki – pięknej, lecz kapryśnej Liny Lamont (Anna Lasota, Barbara Melzer).
Taniec w deszczu
Ich współpraca na planie komplikuje się, gdy kinematografia przechodzi rewolucję dźwiękową. Nieprzyjemny głos Liny stawia pod znakiem zapytania plan stworzenia nowego filmu. Wówczas przyjaciel Dona – kompozytor Cosmo Brown (Bartosz Sołtysiak, Maciej Zaruski) – wpada na pomysł wykorzystania głosu utalentowanej, lecz jeszcze niedocenionej artystki Kathy Selden (Oksana Hamerska, Marta Wiejak). Plan, sam w sobie ryzykowny, komplikuje dodatkowo nieodwzajemnione uczucie Liny do Dona oraz zauroczenie aktora pełną wdzięku i niezależną Kathy.
– Historia jest odległa czasowo, więc trzeba go zrobić po swojemu, odświeżyć. Musieliśmy użyć innych środków, ale film jest tak kultowy, że od pewnych rzeczy nie można uciec. Gdybyśmy to zrobili na siłę, wówczas byłoby to dla widzów rozczarowujące – powiedział choreograf, Michał Cyran.
Scenografia autorstwa Natalii Kitamikado, zaprojektowana jest w taki sposób, by dawać widzom różne kierunki interpretacyjne. Ogromnym wyzwaniem jest obecność wody w spektaklu, nie może bowiem zabraknąć kultowej sceny tańca w deszczu.
– Zależało nam na tym, by świat wizualny odświeżyć. By jednocześnie zostawić pewną przestrzeń dla widza, dla jego własnej wyobraźni. Nasza scenografia, dość umowna, ma być punktem wyjścia do wyobrażenia sobie, czym jest cały ten świat – opowiada projektantka.
Natalia Kitamikado zaprojektowała także kostiumy bohaterów „Deszczowej piosenki”. Zainspirowała się latami 20., ale je uwspółcześniła. Do spektaklu przygotowała 70 różnych projektów, co daje w sumie 200 kostiumów dla wszystkich członków obsady.
– Bilety się już wyprzedały, ale dobra wiadomość jest taka, że musical wznowimy wiosną. 23 września zagramy dwa spektakle. Jeden o godz. 14.30, drugi o godz. 19. To będzie test, czy jesteśmy w stanie grać dwa spektakle jednego dnia – mówił Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu.
„Czas na Teatr”
„Deszczowa piosenka” będzie też jednym z tytułów prezentowanych w ramach festiwalu „Czas na Teatr”, który Teatr Muzyczny organizuje od 28 września do 9 października w Poznaniu.
– Tegoroczna edycja „Czasu na Teatr” to już pełnowymiarowy festiwal, podczas którego widzowie będą mieli szansę zobaczyć znakomite tytuły z Polski. Zaproszenie przyjął jeden z najgłośniejszych spektakli ostatnich sezonów – „1989”, a także „Chciałem być” z piosenkami Krzysztofa Krawczyka, komedia muzyczna „Sztafeta pokoleń” i baśniowa „Wyspa”. Gościć będziemy w Poznaniu także spektakle z Ukrainy („5:00 UA”) i Niemiec („Marlene und die Dietrich”) – wymienia Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu. – Festiwal to także ogrom wydarzeń towarzyszących: spektakle innych poznańskich teatrów, Gala Musicalowa z nagrodami, znakomite koncerty, pokazy filmowe, spotkania autorskie, panele dyskusyjne i konferencje. To będzie prawdziwe święto teatrów i musicalu w naszym mieście.
Czytaj też: Kolejny rekord Ławicy. Tylu pasażerów jeszcze nie było