Joanna Jaśkowiak uniewinniona

Sąd apelacyjny uniewinnił żonę prezydenta Poznania od zarzutu użycia w miejscu publicznym nieprzyzwoitych słów. Kilka miesięcy wcześniej, sąd niższej instancji skazał ją za słowa „jestem wkurw****”, których użyła podczas demonstracji w marcu 2017 roku. Poznański sąd rejonowy nałożył na nią wtedy karę tysiąca złotych grzywny.

Sąd uzasadniając swoje decyzję stwierdził, że obwiniona użyła słów wulgarnych, które były słyszane przez dzieci, co było złe. Ale znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce.

– Czy można oceniać daną sprawę tylko częściowo bez uwzględnienia wszystkich okoliczności? Takiej możliwości nie ma. W tej chwili mamy do czynienia z anarchią. Jak łamie się konstytucję, to łamie się prawo. I to w sposób najcięższy, bo łamie się najważniejsze prawo – mówił sędzia Sławomir Jęksa, który wydał dziś prawomocny wyrok.

Sędzia podkreślił też, że w Polsce doszło do sytuacji w której zwykle słowa o łamaniu konstytucji nie robią na władzy żadnego wrażenia.

– Może właśnie te słowa, których użyła obwiniona na placu Wolności, były potrzebne – mówił sędzia Sławomir Jęksa.

Jednocześnie sędzia stwierdził, że nie chciałby, aby ten wyrok był traktowany jako pozwolenie na szerokie używanie wulgaryzmów.

– Raz się zdarzyło, może to było konieczne. Ale następnym razem można powiedzieć, że jest się tak zdenerwowanym jak pierwsza dama Poznania w dniu 8 marca 2017 roku – powiedział sędzia.

Sąd kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.

 

kontakt

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl