Już 13 listopada minister sprawiedliwości Waldemar Żurek otworzy nowy gmach Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Wszystko wskazuje na to że, by do niego wejść, będzie musiał złamać prawo. Tak jak czynią to każdego dnia sędziowie pracujący już przy ul. Hejmowskiego 3.
Do tej pory Sąd Apelacyjny mieścił się w otynkowanym bloku z wielkiej płyty przy ul. Trójpole. Wąskie korytarze i ściany przez które było słychać toczące się w sąsiadujących pomieszczeniach rozmowy. To zdecydowanie nie odpowiadało powadze instytucji. Po blisko dziesięciu latach budowy wreszcie jednak uroczyście oddany zostanie nowy, przestronny gmach Sądu Apelacyjnego przy ul. Stanisława Hejmowskiego. Mieści się on naprzeciwko Sądu Okręgowego. To właśnie po jego stronie biegnie chodnik. Nie znajdziemy go jednak natomiast po stronie nowej „apelacji”. Mało tego, do tej pory nie wymalowano zebr umożliwiających dotarcie do nowej siedziby.



fot. wPoznaniu.pl
– Każdego dnia wszyscy, którzy przychodzą do pracy, zmuszeni są przekraczać ulicę w niedozwolonym miejscu. Na mandat narażają się i sędziowie, i np. pracownicy ochrony – skarży się jeden z pracowników nowego budynku.
I faktycznie. Staraliśmy się znaleźć dogodne miejsce, w którym bezpiecznie można byłoby przejść przez Hejmowskiego. Nie znaleźliśmy. O to, jak to możliwe, by do działającej już instytucji nie można było dojść nie łamiąc prawa zapytaliśmy poznański Zarząd Dróg Miejskich.
– Do Zarządu Dróg Miejskich wpłynął wniosek dyrekcji Sądu Apelacyjnego o wykonanie oznakowania przejścia dla pieszych na wysokości budynku sądu przez ulicę Hejmowskiego – potwierdza Agata Kaniewska, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Kiedy jednak przed Sądem pojawi się „zebra”? Chwilę to jeszcze potrwa. Nim ZDM zajmie się malowaniem pasów, musi powstać projekt przejścia.
– Wniosek wymaga opracowania projektu organizacji ruchu. Zgodnie z kompetencjami został przekazany do Miejskiego Inżyniera Ruchu – wyjaśnia Kaniewska.















fot. wPoznaniu.pl
Czytaj także: Mieszkańcy osiedla Maltańskiego: „Biskup oszukuje Papieża!”





