Jednak się udało. Warta pakuje dwie bramki w końcówce i wygrywa z Cracovią

23 mecz bez remisu z rzędu i tym razem trzy punkty, dzięki którym Warta awansuje na 10 pozycję w tabeli Ekstraklasy. Obydwie bramki padły jednak w ostatnich minutach spotkania. Zrelak strzelił w 87., a Szymonowicz w 95. minucie.

Warta Poznań upodobała sobie bramki strzelane w końcówce i jak ognia unika remisów. W ostatnim starciu z Widzewem Łódź Zieloni stracili gola w 93. minucie spotkania i przegrali na własnym stadionie. W niedzielnym starciu z Cracovią Kraków bezbramkowy remis ponownie utrzymywał się bardzo długo, bo aż do 87. minuty.

Do tego czasu Warta sprawiała większe zagrożenie pod bramką rywali. Oddali dwa razy więcej celnych strzałów niż Cracovia. Defensywa nie wyglądała jednak tak dobrze, jak atak. Choć Zieloni zachowali czyste konto, często pozwalali zawodnikom Cracovii na przeprowadzanie groźnych akcji.

Najbliżej zdobycia bramki w pierwszej połowie była jednak Warta. W 34. minucie strzał Ivanova wylądował jednak na poprzeczce. Co ciekawe, gra Warty mocno zmieniła się w 61. minucie spotkania, kiedy to trener Szulczek wprowadził na boisko trzech nowych piłkarzy. Jednym z nich był Kupczak, który przyczynił się do niedzielnego sukcesu Zielonych.

W 87. minucie spotkania to właśnie on zagrał celną piłkę do Zrelaka, a ten bezproblemowo wykończył akcję. Na tym jednak Zieloni nie poprzestali. Sędzia dał piłkarzom pograć dodatkowe 4 minuty. Warta jednak zamiast przejść w tryb defensywny i bronić wyniku, doskoczyła do rywali i w 95 minucie spotkania zdołała podwyższyć prowadzenie. Bramkę zdobył Szymonowicz.

Dzięki temu zwycięstwu zaliczają 23 mecz bez remisu z rzędu, ale co najważniejsze uciekają od strefy spadkowej. Z dorobkiem 9 punktów plasują się teraz na 10 miejscu w tabeli Ekstraklasy.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl