Piłkarze Warty Poznań zostawili serce na boisku i odnieśli cenne zwycięstwo. Pokonali w Grodzisku Wielkopolskim Chrobry Głogów 1:0.
Warciarze od pierwszych minut postanowili narzucić gościom swój styl gry. Rozpoczęli agresywnie i z dużą determinacją. Atakowali i nie dawali piłkarzom Głogowa rozwinąć skrzydeł. W końcu, w 31. minucie się udało. Rafał Adamski zgrał prosto do nóg schodzącego Szlagi, który dołożył nogę i umieścił piłkę w siatce. Do przerwy wynikł nie uległ zmianie.
Druga połowa rozpoczęła się nieco podobnie jak pierwsza. Były napór z jednej jak z i drugiej strony. W 61. minucie, po błędzie Gryszkiewicza, na pozycję 1:1 wychodził Patryk Szwedzik. Taktycznym faulem sytuację ratować musiał bardzo aktywny i pewny w tym spotkaniu Tomasz Wojcinowicz. Sędzia w zasadzie nie miał możliwości nie dać czerwonej kartki.
Warta broniła się jak mogła. Rozpaczliwe ataki Chrobrego nie przyniosły jednak rezultatu. Zielonym udało się uratować jedno bramkowe zwycięstwo.
– Myślę, że wszyscy widzieliśmy dzisiaj, że ten mecz będzie trudnym meczem dla jednego i drugiego zespołu. Zaangażowanie dzisiaj sięgnęło zenitu, jednych i drugich myślę. Cieszę się z wejścia w mecz, bo w ciągu tych pierwszych 20 minut odepchnęliśmy Wartę trochę od naszej połowy. Niestety, tak jak powiedziałem, Warta wykorzystała swoją sytuację, w której strzeliła gola, a my tego nie zrobiliśmy. No cóż, druga połowa to oczywiście czerwona kartka dla Warty i wiadomo, że ten mecz potoczy się w jednym kierunku. Myślę, że tutaj przede wszystkim zabrakło ogłady i spokoju w rozegraniu kilku jeszcze bardziej dokładnych piłek, bo tak naprawdę głównym zagrożeniem było z lewej strony, gdzie Dawid Hanc operował i jego dośrodkowania jeszcze siały zamęt. Myślę, że dwie, trzy kluczowe takie decyzje to szybsze uderzenie w polu karnym. No mówię, sytuacja Patryka Szwedzika stuprocentowa, ale niestety nie wpadło, więc tak jak powiedziałem, duże gratulacje dla Warty Poznań – powiedział po meczu Piotr Klepczarek, trener Warty Poznań.