Nie milknie spór o stadion Warty Poznań. Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak w mediach społecznościowych napisał, że odebrał akcję działaczy poznańskiego klubu „jako próbę ugrania pieniędzy na emocjach politycznych”. Włodarz miasta stwierdził również, że „historycznie Warta była prawicowych klubem”. Klub zareagował na te słowa.
Nie milkną echa wypowiedzi prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka, który stwierdził, że za obecną sytuację ws. stadionu Warty Poznań można mieć pretensje jedynie do deweloperów, którym klub sprzedał stadion. Jaśkowiak wskazał, że jeśli Zieloni chcą mieć swój obiekt, powinni znaleźć sponsora.
„Dlaczego Warta Poznań nie ma własnego stadionu piłkarskiego? Bo go sprzedała deweloperom wiele lat temu. Odzyskanie tego obiektu dla Miasta kosztowało nas mnóstwo wysiłku i pieniędzy. Sprzedany wiele lat temu został też stadion Energetyka, a całkiem niedawno tereny klubu „Posnania” na Winogradach. Właściciele klubów chcą zarządzać swoim majątkiem w sposób autonomiczny, muszą więc także wziąć na siebie konsekwencje swoich decyzji. Jeśli Warta chce mieć nowy stadion, musi znaleźć sponsora i go wybudować” – przekazał.
„Prawicowy klub”
Temat wywołał sporo emocji. W poniedziałek, 17 kwietnia gościem w programie „Gorący Temat” WTK był rzecznik piłkarskiej Warty Poznań, Piotr Leśniowski. – Jesteśmy dziś niejako na wygnaniu. Kibice nas pytają, kiedy wrócimy do Poznania, ale to pytanie nie do nas. Liczymy na wsparcie miasta – powiedział.
Wypowiedź tę skomentował prezydent Jaśkowiak, który w mediach społecznościowych napisał, że odebrał akcję działaczy Warty „jako próbę ugrania pieniędzy na emocjach politycznych i okazję do pozyskania z kasy Skarbu Państwa środków na budowę stadionu, a także wywarcie presji na władzach Miasta (pisownia oryginalna)”.
„Historycznie Warta była prawicowym klubem, może działacze chcą takiego kierunku dla Warty, co może obok emocji politycznych wykreować też emocje sportowe. Z szacunkiem odnoszę się do wyników osiągnięć sportowych klubu, ale widzę, że również na boisku politycznym radzą sobie całkiem nieźle” – dodał Jaśkowiak.
Warta prosi o spotkanie
Na słowa prezydenta Poznania zareagował klub z Drogi Dębińskiej. – Pragnę podkreślić, że jesteśmy dumni z naszej historii, najstarszego, istniejącego klubu piłkarskiego w stolicy Wielkopolski. Czasami wracamy pamięcią do czasów międzywojennych, gdy Warta Poznań współtworzyła ligę piłkarską w Polsce, czyli obecną Ekstraklasę, i aż do 1939 roku była drugą siłą w kraju, w tej dyscyplinie sportu –tłumaczy Leśniowski.
Rzecznik Warty podkreślił, że od blisko pięciu lat klub ma nowego właściciela i tworzy nowy rozdział w swoich dziejach. – Udało się zbudować i uwiarygodnić nowy wizerunek klubu zaangażowanego w kwestie ekologii, wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, walczącego ze zjawiskiem wykluczenia. Warta Poznań jest chwalona za te pozaboiskowe działania. Doceniło je także miasto, zapraszając do wspólnych projektów. W miniony weekend ulicami naszego miasta pobiegli uczestnicy 15. Poznań Półmaratonu, którego byliśmy partnerem – wylicza.
Leśniewski zdradza też, że kilka dni temu działacze Warty wysłali list do prezydenta Jaśkowiaka, w którym przedstawili „swoje racje w tzw. sprawie stadionu dla Warty”. – W piśmie zwróciliśmy się z prośbą o spotkanie w najbliższym czasie. Uważamy bowiem, że szczera, merytoryczna rozmowa w zaciszu gabinetów to właściwa droga do tego, by wypracować stanowisko, które uwzględni potrzeby ponad 110-letniego klubu, zderzając je z obecnymi możliwościami i planami miasta Poznania – przekonuje.