Jaśkowiak zastąpi Kidawe-Błońską? To pytanie pojawia się od kilku dni w poznańskiej polityce. Dotychczasowa kandydatka KO zbiera surowe oceny nawet w PO. Jej kontrkandydatem był natomiast Jacek Jaśkowiak.
JAŚKOWIAK WRACA DO GRY?
W ostatnich dniach wzrasta aktywność prezydenta Poznania w ogolnopolskich mediach. Wskazywać może to na próbę przypomnienia o sobie. Jacek Jaśkowiak z pewnością chciałby dostać szansę zastąpienia Kidawy-Błóńskiej. To zmniejszyłoby poczucie porażki z prawyborów, które prezydent Poznania dotkliwie przegrał.
BUDKA-SCHETYNA
Choć poznańscy politycy PO oraz część komentatorów np.prof Wojciech Sadurski, wiele mówią o tym, że Jaśkowiak mógłby być groźniejszym konkurentem dla Dudy niż Kidawa, pozostaje jeszcze jeden kontekst.
To gry partyjne. Platformą rządzi Borys Budka, który przywództwo odebrał Schetynie. A to właśnie Schetynę popierał i popiera Jacek Jaśkowiak. Kandydatura Jaśkowiaka oznaczałaby wzmocnienie Schetyny, na które obecny szef PO się przecież nie zgodzi.
KIDAWA GRA DO KOŃCA?
Z punktu widzenia partyjnych frakcji i ich interesów, co w polskiej polityce jest kluczowe, zgoda władz PO na wymianę kandydata na Jacka Jaśkowiaka, wydaje się bardzo mało prawdopodobna i to nie ze względu na wyborcze szanse.