Sąd Rejonowy w Lesznie skazał hodowczynię lisów z Długiego Starego (woj. wielkopolskie) za znęcanie się nad zwierzętami. Kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze. To kolejny przypadek okrucieństwa wobec zwierząt na fermach futrzarskich, które wkrótce mogą zostać zakazane w całej Polsce.
Lisy w dramatycznym stanie. Brak wody i pomocy weterynaryjnej
Donata K., prowadząca hodowlę lisów w miejscowości Długie Stare w powiecie leszczyńskim, usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Jak ustaliła prokuratura, lisy przebywały w rażąco złych warunkach – wiele z nich było chorych i odwodnionych. Nie miały dostępu do wody, a część zwierząt cierpiała na zapalenie uszu, choroby zębów i zapalenie jamy ustnej. Mimo to, właścicielka nie zapewniła im żadnej pomocy weterynaryjnej. W klatkach znajdowały się ostre elementy, które mogły ranić zwierzęta, a pod nimi zalegały odchody.
Podczas rozprawy 8 października 2025 r. kobieta przyznała się do winy. Sąd skazał ją na rok i sześć miesięcy ograniczenia wolności w formie potrącenia 10% wynagrodzenia miesięcznego na rzecz lokalnego schroniska dla zwierząt. Dodatkowo orzeczono nawiązkę w wysokości 9 tys. zł, zakaz posiadania lisów i prowadzenia działalności hodowlanej przez 5 lat oraz przepadek zwierząt.
Dramat zwierząt na fermie futrzarskiej w Długiem Starem
To nie pierwszy przypadek znęcania się nad zwierzętami w tej samej fermie. W styczniu 2024 roku konkubent skazanej, Andrzej K., został dwukrotnie uznany winnym okrucieństwa wobec zwierząt.
Na nagraniach opublikowanych przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki widać było m.in. uśmiercanie lisów i norek w skrzyniach do gazowania oraz dobijanie zwierząt metalowym prętem. Fermę zamknięto w lutym 2024 roku, jednak proces właścicielki zakończył się dopiero teraz.
Zakaz hodowli zwierząt na futro coraz bliżej
W tym samym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw o zakazie hodowli zwierząt na futro. Propozycja posłanki Małgorzaty Tracz (Zieloni) przewiduje pięcioletni okres przejściowy oraz odszkodowania dla hodowców, natomiast projekt posła Jarosława Sachajki (Kukiz’15) zakłada 15-letni okres przejściowy bez rekompensat.
– Każdy z tych projektów zakłada zakończenie hodowli zwierząt na futro, co jest dużym krokiem naprzód – podkreśliła posłanka Tracz podczas obrad Komisji Nadzwyczajnej ds. Ochrony Zwierząt.
Polacy przeciwko hodowli na futro
Z badań CBOS z kwietnia 2025 roku wynika, że aż 70% Polek i Polaków popiera wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro. Co istotne, poparcie to rozkłada się ponad podziałami partyjnymi – zarówno przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości popierają ten kierunek zmian.
Obecnie w Polsce funkcjonuje ok. 200 aktywnych ferm futrzarskich, choć jeszcze dekadę temu było ich niemal tysiąc. Branża od kilku lat notuje gwałtowny spadek – liczba hodowanych zwierząt spadła o około 70%.
czytaj także: