Gentryfikacja Jeżyc? A co to takiego?

Czy już rozpoczęła się gentryfikacja Jeżyc? – Kiedyś można było tu dostać po mordzie, dziś można tu dostać humus – to dość popularne określenie tego, jaką transformację w ciągu kilkunastu lat przeszły Jeżyce. Z niezbyt bezpiecznego fyrtla zmieniły się w popularną, słynącą z klimatycznych knajpek okolicę. Czy ta moda zmienia Jeżyce?

Podczas gdy na Jeżycach nowe knajpki wyrastają jak grzyby po deszczu, zdarza się też, że inne się zamykają. Niedawno lokalne media obiegła wiadomość, że działalność kończy powstała tu dwanaście lat temu kawiarnia Brisman. 

– Zbierałem przez lata wokół kawiarni społeczność lokalną, która tutaj przychodziła na kawę. Jeżyce, które kiedyś były dzielnicą, w której mieszkali studenci, dzisiaj stała się ekskluzywna, w której mieszkają dzieci bogatych rodziców. Tak przynajmniej mówią moi klienci – skomentował na łamach Głosu Wielkopolskiego zamknięcie kawiarni jej właściciel Mateusz Gaca.

Czy Jeżyce faktycznie zmieniają swój charakter? Czy grozi im gentryfikacja? 

Gentryfikacja oznacza zmianę charakteru części miasta np. struktury społecznej dzielnicy, która zaczyna być zdominowana przez mieszkańców o wyższym statusie materialnym. Takich, których stać na zakup mieszkania w zyskującej popularność dzielnicy. Jak jest na Jeżycach?

– Gentryfikacja następuje naturalnie. Przez dużą ilość nowych budów na Jeżycach wprowadza się na to osiedle sporo nowych, często młodych mieszkańców. Wśród nowych mieszkańców widać wiele rodzin z dziećmi, ale też seniorów, którzy wracają po latach do śródmieścia – mówi Adam Dzionek z Rady Osiedla Jeżyce. Jego zdaniem pewnych procesów nie da się kontrolować i na nie wpływać, bo skoro są ludzie, którzy chcą przeprowadzić się na Jeżyce i ich na to stać, to trudno im tego odmawiać.

– Ze względu na swoją atrakcyjną lokalizację oferowane ceny zakupowe są powyżej średniej dla całego miasta, stąd, żeby obecnie zamieszkać na Jeżycach trzeba dysponować grubym portfelem – podsumowuje jeżycki radny. Jednak przyczyn zniknięcia z ul. Mickiewicza Brismana nie dopatruje się w zmianie struktury społecznej osiedla.

fot. Łukasz Gdak

– Dwanaście lat temu, jak zaczynali, byli pierwsi z kawą speciality. Dziś takich kawiarni na Jeżycach jest kilkadziesiąt i w wielu jest całkiem tłoczno – zauważa Adam Dzionek.

Co oznacza gentryfikacja Jeżyc?

Gentryfikacja oznacza często nie tylko rosnące ceny mieszkań w zyskującej popularność części miasta. Niekiedy rosną też czynsze, które muszą płacić właściciele lokali gastronomicznych.

– Nie słyszałem, żeby taki temat wśród jeżyckich restauratorów w ogóle się pojawił, a skoro się nie pojawił to chyba nie ma takiego problemu – mówi Leszek Odija, który prowadzi przy ul. Prusa cieszącą się popularnością kawiarnię Uno Espresso.

– Czy ceny wynajmów idą na Jeżycach w górę? W tej chwili jesteśmy raczej na takim etapie, że ceny najmów ogólnie dostały zadyszki – mówi Ewa Tylkowska z biura Etap Nieruchomości, które ma w swej ofercie wiele lokali mieszczących się właśnie na Jeżycach.

– Jeżyce są modne, to prawda, ale jest też duża ostrożność prowadzących biznesy przed wynajmowaniem zbyt drogich lokali – wyjaśnia pośredniczka nieruchomości.

– Czy Jeżyce się zmieniają? Oczywiście, jak wszystko wokół nas, ale tu zmiany idą w zdecydowanie dobrym kierunku i dlatego postanowiłam tu zamieszkać – mówi Pani Katarzyna, która niedawno zamieszkała przy ul. Dąbrowskiego.

fot. Łukasz Gdak

Czytaj też: Dawny hotel Grażyny Kulczyk znów się otworzy

Marek Jerzak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl