1:1 w meczu i 3:4 w karnych takim wynikiem zakończył się półfinał Pucharu Polski. Lech przegrał z Lechią Gdańsk i nie zagra w finale.
Po 120 minutach rywalizacji był remis 1:1. Dla przyjezdnych trafił Flavio Paixao, a chwilę później wyrównał Dani Ramirez. Niestety, mimo że w dogrywce Lechia Gdańsk słaniała się na nogach, piłkarze Kolejorza nie potrafili „dobić” rywala.
Rzuty karne na początku „ułożyły” się pod Kolejorza. Dwa z nich obronił Mickey van der Hart. I kiedy już wydawało się, że Kolejorz „połknie” Lechię zaczął się horror. Najpierw karnego nie strzelił Filip Marchwiński, później strzał Daniego Ramireza odbił golkiper rywali, a w kluczowym momencie Kamil Jóźwiak posłał piłkę nad poprzeczką. Lechia wygrała w karnych 3:4, choć sam trener Lechii na konferencji prasowej powiedział, że w tym meczu to Kolejorz był lepszy. – Tym bardziej cieszę się, że to my awansowaliśmy, bo nie zawsze lepszy wygrywa – stwierdził Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.
Na gorąco trzeba powiedzieć, że jest nam bardzo smutno. Wszystkim nam, bo bardzo chcieliśmy zagrać w finale. Zespół cały mecz dążył do tego, żeby strzelić zwycięskiego gola. Chwila nieuwagi, straciliśmy bramkę, potem wyrównaliśmy, mieliśmy swoje sytuacje, których nie udało się wykorzystać. Mieliśmy dwa rzuty karne na wyciągnięcie ręki. Tak jest jednak w piłce, musimy przyjąć to na klatę. Zabrakło nam szczęścia i nie zagramy w tym roku w finale. Pozostały nam trzy mecze w lidze i musimy z nich wyciągnąć maksimum — Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań.