Niestety i w powiecie frekwencja daleka jest od tej z październikowych wyborów. Tylko w Suchym Lesie jest lepsza niż w Poznaniu. W pozostałych miejscowościach jest nawet gorzej niż w stolicy Wielkopolski.
Z pewnością jako Wielkopolanie nie możemy być dumni z frekwencji jaką zarejestrowano do godz. 12. Jak wynika z danych opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą, tylko w jednej z miejscowości była ona dwucyfrowa.
Najsłabsza frekwencja była w południe w Komornikach. Wyniosła tam 9,02 proc. Tylko nieco lepiej było w Dopiewie. Tu frekwencja „sięgnęła” poziomu 9,05 proc. Powodów do dumy nie mają też mieszkańcy Kórnika. Tylko 9,4 proc. z tych mających prawo do oddania głosu postanowiło do godz. 12 z niego skorzystać. Na tym tle prawdziwym prymusem okazał się Suchy Las. Tu frekwencja w drugiej turze wyborów na wójta wyniosła 13,45 proc. i była wyższa nawet niż w Poznaniu, gdzie zagłosowało 11,16 proc. uprawnionych wyborców.
Frekwencja gorsza niż można było przewidywać
Średnio w powiecie głosowało do południa 9,89 proc. wyborców. Frekwencja była więc tu niższa niż w kraju. Średnio w Polsce karty do głosowania do godz. 12:00 pobrało 12,93 proc. uprawnionych wyborców.