Tylko u nas

Domownicy zabili złodzieja: prokuratura zabiera głos w sprawie zarzutów, których miało nie być

O włamaniu zakończonym śmiercią napastnika pisaliśmy wczoraj. Sytuacja miała miejsce w nocy 29 września przy ulicy Obozowej w Poznaniu. Marcin U. miał wkraść się do jednego z domów i zachowywać się agresywnie. Lokatorzy zranili mężczyznę w trakcie obrony a ten zmarł.

PROKURATURA ZBADA SPRAWĘ

Początkowo prokuratura miała nie stawiać żadnych zarzutów, jednak ostatecznie odbędzie się śledztwo w sprawie zeznań 3 członków rodziny. Prokuratura chce sprawdzić co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy.

To zdarzenie miało bardzo dynamiczny przebieg. Jedna osoba nie żyje. Są pewne wątpliwości, które w tej sprawie powstały i które wymagają wyjaśnienia. – przekazuje prokurator Radosław Gorczyński z prokuratury Poznań – Grunwald.

Wiadomo było, że włamywacz został zaatakowany nożem przez mieszkankę, po czym ranny uciekł z budynku. Na jaw wyszły nowe ustalenia. W budynku, do którego włamał się mężczyzna, przebywały nie trzy a cztery osoby, a do obrony oprócz noża użyto również kija bejsbolowego. Ranny Marcin U. po ucieczce został zauważony przez karetkę. Zespół ratowników, który został wezwany na miejsce przewiózł go do szpitala i to właśnie tam włamywacz zmarł.

Jak tłumaczy szef prokuratury Poznań – Grunwald, okoliczności które zastali śledczy sprawiły, że musieli podjąć próbę weryfikacji relacji lokatorów. Obecnie postępowanie jest na wstępnym etapie i jeszcze nie wiadomo czy będzie dalej prowadzone.

Jeżeli wątpliwości zostaną rozwiane i zostanie potwierdzona wersja wskazana przez osoby uczestniczące w tym zdarzeniu, to prokurator wówczas podejmie stosowną decyzję o zakończeniu postępowania. – wyjaśnia Gorczyński

USŁYSZELI ZARUZTY. GROZI IM DO 10 LAT WIĘZIENIA

Na razie jednak prokuratura postanowiła uważniej przyjrzeć się sprawie. Lokatorzy budynku, w którym doszło do włamania zostali objęci dozorem policyjnym a dwójka z nich ma również zakaz opuszczania kraju. Jeśli śledztwo potwierdzi wątpliwości prokuratury lokatorzy mogą spędzić za kratkami od 1 do 10 lat.

Jedna z nich usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa z art. 158, par. 1 i 3 kodeksu karnego, czyli udziału w bójce następstwem, której jest śmierć człowieka. A dwie kolejne osoby usłyszały zarzut popełnienia przestępstwa z tego samego artykułu, ale w związku z art. 159, czyli z użyciem w bójce niebezpiecznego narzędzia. – przekazuje prokurator Gorczyński.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl