Dominacja Polaków na mistrzostwach Europy w maratonie kajakowym

To były zdecydowanie zawody, w których Polacy zaprezentowali się wybornie! W Poznaniu, gdzie odbywały się mistrzostwa Europy w maratonie, biało-czerwoni wywalczyli aż osiem medali, w tym sześć złotych.

Polacy od samego początku ME w Poznaniu udowadniali, że przyszykowali wręcz mistrzowską formę na tę imprezę. Już pierwszego dnia europejskiego czempionatu w stolicy Wielkopolski doczekaliśmy się pierwszych sukcesów naszych zawodników. Worek z polskimi medalami ME w maratonie rozwiązała 18-letnia Agata Kowalak, najlepsza w rywalizacji juniorek w C1 11,8 km. Polskie podium oglądaliśmy z udziałem juniorów w konkurencji C1 15,4 km, a do rozstrzygnięcia, komu przyznać złoto, potrzebna była pomoc fotofiniszu. Ostatecznie mistrzem Europy został Alex Wilga przed Krystianem Kubicą.

Swój kolejny medal ME w maratonie kajakowym zdobył natomiast Mateusz Borgieł. Lider polskiej reprezentacji w znakomitym stylu, z blisko 25-sekundową przewagą finiszował nad resztą stawki i mógł się cieszyć z pierwszego tegorocznego tytułu mistrza Europy w konkurencji C1 3,4 km. Nieoczekiwanie trzynaste miejsce zajął w niej jego reprezentacyjny i klubowy kolega, czyli Mateusz Zuchora, który również był wymieniany w gronie faworytów do medalu.

– Mateusz po raz kolejny potwierdził, że jest liderem reprezentacji, ale nie zapominajmy też o Zuchorze, który został niestety wywrócony przed finiszem przez Ukraińca – mówi Mateusz Rynkiewicz, trener polskich kajakarzy.

W piątek swoje złoto ME 2024 zdobył drugi z braci Wilga. Eryk, ubiegłoroczny wicemistrz Starego Kontynentu, tym razem już nie miał sobie równych w C1 19 km. 20-letni zawodnik Warty Poznań toczył zażartą walkę z Mihalym Pluzsikiem i ostatecznie wygrał z blisko sekundową przewagą nad rok młodszym Węgrem. – Nie spodziewałem się tego medalu. Bardzo długo trenowałem pod sprint, na pierwszym maratońskim obozie ciężko mi było utrzymać się na fali z Mateuszem Borgiełem i Zuchorą. Po pierwszej przenosce poczułem, że mogę się ścigać o pierwsze miejsce – relacjonuje Eryk Wilga. Ze zdobywania kolejnych złotych medali nie zrezygnował natomiast jego młodszy brat Alex, który do spółki z Kubicą zwyciężyli w C2 15,4 km. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Liczyłem na medale, aczkolwiek nie byłem tak mocno pewny siebie. Trenowałem bardziej pod sprint, brałem nawet udział w MMŚ w C1 5 km, ale najwidoczniej wystarczyło. Na jedynce bardzo dużo pomógł mi Alex, żebym utrzymał się w czołówce, tak samo dużo włożył w naszą osadę. Generalnie wykonaliśmy bardzo dobrą robotę – podsumował Kubica. – Super, że tak poszło Aleksowi. Zobaczymy, jak to będzie za kilka lat, może nawiążemy rywalizację o medale w seniorach – dodaje Eryk Wilga.

Swoją medalową kolekcję z ME powiększyła w sobotni poranek Paulina Grzelkiewicz. Kolejna z zawodniczek poznańskiej Warty sięgnęła po srebro w rywalizacji kanadyjkarek na dystansie 15,4 km, ustępując jedynie ukraińskiej multimedalistce Ludmile Babak.

– Szczerze to w życiu się nie spodziewałam, że będę tak blisko Ukrainek i przyjadę tylko za Babak, ciężko mi jeszcze w to uwierzyć. Obecność bliskich na trybunach na pewno dużo mi dała. Moi rodzice nigdy wcześniej nie widzieli na żywo moich startów w maratonie. Na mecie czułam, że na mnie patrzą i nie mogłam opanować łez – nie ukrywa Grzelkiewicz, która była też ósma w C1 3,4 km. – Zdecydowanie lepiej i pewniej czuję się na dłuższych odcinkach. A same zawody to naprawdę były super przygotowane. Część kibiców mogła zobaczyć, na czym polega maraton i myślę, że taka impreza ME może tylko pomóc w promocji tej formy kajakarstwa.

Tuż za podium C1 22,6 km stanął za to Adrian Kłos. Kanadyjkarz Astorii Bydgoszcz, który świetnie radzi sobie na sprinterskim dystansie 1000 metrów, pokazał wielką wytrzymałość i finiszował na czwartej pozycji. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Jako ostatni z Polaków medal wywalczyli Mateusz Borgieł i Mateusz Zuchora, którzy w wyścigu na 22,6 km w kategorii C2 wyprzedzili drugich na podium Portugalczyków Rui Lacerdę i Rocardo Coelho oraz trzecich Hiszpanów Manuela Camposa i Diego Romero.

fot. Patryk Pindral i Beata Kubica/ źródło: materiały prasowe organizatora

Świetne występy naszych reprezentantów sprawiły, że Polacy wygrali klasyfikację medalową ME 2024 w maratonie kajakowym w Poznaniu z dorobkiem sześciu złotych i dwóch srebrnych medali. Warto dodać, że w lipcu ubiegłego roku na ME w chorwackim Slavonskim Brodzie nasi maratończycy kajakowi zdobyli sześć krążków, więc widać progres.

– Możemy naprawdę cieszyć się z takich wyników. To nasz rekordowy wynik, a przecież byliśmy gospodarzami tej imprezy. Warto też wspomnieć, że mamy niewielką grupę, więc mogę potwierdzić, że mam silną reprezentację. Brakuje nam jeszcze mocnego akcentu w kajakach, ale coraz lepiej sobie radzimy. To też cenne doświadczenie, bo to zupełnie inna impreza, niż mistrzostwa Polski, więc te wyniki naprawdę są bardzo dobre – podsumowuje Rynkiewicz.

ME w maratonie kajakowym w Poznaniu były pierwszą tegoroczną imprezą mistrzowską. Za niespełna dwa miesiące biało-czerwoni wezmą udział w mistrzostwach świata w chorwackim Metkoviciu (19-22 września). Przed rokiem w duńskim Vejen Kolding polska kadra zdobyła sześć medali (po trzy srebrne i brązowe).

czytaj także: Poznański sędzia na igrzyskach olimpijskich. „Paryż jest gotowy”

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl