Na Poznańskiej strzelnicy Lizawka doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Wiele wskazuje na to, że strzelec nieodpowiedzialnie posługiwał się bronią.
Do samego zdarzenie doszło w maju tego roku na strzelnicy Lizawka podczas treningu strzeleckiego myśliwych. Sprawa jednak wyszła na jaw dopiero teraz, bo film z treningu ktoś udostępnił na kanale YT. Na nagraniu widać jak jeden ze strzelców z naładowaną bronią zbliżą się do drugiej osoby. W pewnym momencie oddaje strzał.
Z filmu można odnieść wrażenie, że siedząca osoba znajduje się prawie że na linii ognia. Według naszych informacji, myśliwym który oddawał strzały, był Filip Z. Na filmie widać, że strzelec trenuje najprawdopodobniej tzw. podchód (to jedna z konkurencji pięcioboju myśliwskiego). Osoba, która siedzi przed strzelającym to „puller” który puszcza rzutki.
Jak powiedział nam anonimowo myśliwy, który widział film, podczas takich ćwiczeń puller odpalający lotki, powinna siedzieć za strzelającym. Tu stało się jednak inaczej.
Gdy film trafił do sieci, na największym kanale dla myśliwych na Facebooku Łowiectwo Wspólną Pasją, zawrzało.
” To jest niedopuszczalne. Złamano wszystkie zasady bezpieczeństwa… ” napisał jeden z komentujących. Negatywnych wpisów o zachowaniu myśliwych jest więcej.
źródło: Facebook : Łowiectwo Wspólną Pasją
Osobą odpowiedzialną za to strzelanie według naszej wiedzy, był inny strzelec Jacek B. Zdaniem myśliwego z którym rozmawialiśmy, osoba odpowiedzialna za strzelanie powinna w takiej sytuacji zareagować.
Według naszych informacji sprawa trafiła do Polskiego Związku Łowieckiego, ale podobno na razie nic z tą historią się nie dzieje. Próbowaliśmy skontaktowaliśmy się z rzecznikiem PZŁ, ale nie odbierał telefonu. Napisaliśmy do niego e-maila z pytaniami o wyjaśnienie sprawy. Czekamy na odpowiedź.
czytaj także: Dziecko wypadło z trzeciego piętra. Lądował helikopter LPR