Czas na Derby. Poznań czeka piłkarska bitwa

Derby Poznania. Warta Poznań będzie gospodarzem spotkania z Lechem Poznań. Mecz odbędzie się na Enea Stadionie. Będzie to 32. starcie między dwiema najwyżej notowanymi drużynami piłkarskimi stolicy Wielkopolski.

W niedzielę, 17 września na Enea Stadionie odbędą się kolejne derby Poznania. Gospodarzem spotkania będzie Warta Poznań, która swoje domowe mecze rozgrywa w Grodzisku Wielkopolskim. Do tej pory Zieloni 31 razy rywalizowali z Lechem Poznań. Pierwszy mecz odbył się trzy lata po zakończeniu II wojny światowej. W 20 przypadkach mecze te kończyły się zwycięstwem Kolejorza, pięciokrotnie Warty, zaś sześć razy padały remisy.

„Polski Fussball-Verein”

Warta Poznań jest najstarszym istniejącym klubem piłkarskim w stolicy Wielkopolski. Została założona 15 czerwca 1912 r. Powstała kilka lat później od pionierów futbolu na polskich ziemiach, co miało związek z tym, że na początku XX wieku w Wielkopolsce w piłkę nożną grali głównie Niemcy.

W tamtym okresie w Poznaniu działało kilka niemieckich klubów piłkarskich, do których z czasem zaczęto przyjmować również Polaków. Co ciekawe, lokalny związek piłkarski okręgu poznańskiego zobowiązał sędziów, by donosili na graczy, którzy w trakcie gry odezwali się po polsku. Według wspomnień Edmunda Szyca, jednego z założycieli Warty Poznań, tym przepisem „nieopatrznie związek niemiecki przyspieszył bieg wypadków”. Jak tłumaczył, „garstce narodowo uświadomionej młodzieży ten stan rzeczy nie przypadł do gustu. Nosiła się ona z zamiarem stworzenia polskiego klubu piłkarskiego”. Ten powstał niedługo. Kolejny ze współzałożycieli pierwszego poznańskiego klubu, Stefan Malinowski miał powiedzieć: – Wiara, musimy założyć polski Fussball-Verein. 15 czerwca 1912 r. siedmiu nastolatków – Marian Beym, Stefan Malinowski, Stefan Mórkowski, Edmund Szyc, Franciszek Szyc, Kazimierz Świderski i Ludwik Zysnarski – powołało do życia Wartę Poznań. Założyciele podzielili się też funkcjami. Najstarszy z nich, Franciszek Szyc został prezesem, skarbnikiem – Stefan Malinowski, zaś pierwszym kapitanem – Marian Beym. Nazwa nowo utworzonego klubu nawiązywała do przepływającej przez miasto rzeki. Oprócz tego podkreślono jej dwuznaczność. Warta miała oznaczać również „straż”, „posterunek” i tym samym stanowić jeden z „posterunków polskości” w okresie zaborów.

Czas na Derby. Poznań czeka piłkarska bitwa
Czas na Derby. Poznań czeka piłkarska bitwa / fot. Łukasz Gdak

Kolejne lata udowodniły, że członkowie klubu byli wierni tej zasadzie. W trakcie działań wojennych podczas I wojny światowej zginęli Franciszek Szyc oraz Stefan Malinowski. Tylko dwóch członków zarządu Warty nie zostało powołanych do wojska, a z pierwszej drużyny – jeden zawodnik.

Członkowie Warty aktywnie włączyli się również w powstanie wielkopolskie, które wybuchło 27 grudnia 1918 r. Podczas niego mieli nawet swoją kompanię powstańczą. Nie inaczej było podczas II wojny światowej. Można wspomnieć choćby o Henryku Czapczyku, późniejszej legendzie Lecha Poznań, który był dowódcą plutonu w powstaniu warszawskim w 1944 r. Trzy lata później był bohaterem wygranego 5:2 spotkania z Wisłą Kraków, który dał Warcie drugi w historii tytuł mistrzów Polski.

Warta dwukrotnie była najlepszą drużyną w Polsce. Pierwsze mistrzostwo zdobyła w 1929 r.

Sytuacja Warty zmieniła się po II wojnie światowej. Komunistyczne władze nie zamierzały tolerować tak silnej organizacji. Klub wspierany przez kupców, przedsiębiorców, przedwojennych wojskowych i klasę średnią miał zniknąć z poważnej piłki i przestać liczyć się w walce o tytuły. W 1950 r. Zieloni po raz pierwszy w dziejach pożegnali się z Ekstraklasą, którą współtworzyli w 1927 r. Tułali się po niższych ligach aż do 1993 r., kiedy to po ponad czterech długich dekadach wrócili do piłkarskiej elity w kraju. Drużyna z Drogi Dębińskiej wróciła do najwyżej klasy rozgrywkowej w 2020 r.

Powstanie w cieniu Warty

Jak opisuje Paweł Michalak na portalu cyryl.poznan.pl, w 1920 r. za sprawą grupy mężczyzn z parafialnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży na Dębcu (wieś ta została przyłączona do Poznania w 1925 r.) powstał Klub Sportowy Lutnia. W następnych latach klub wielokrotnie zmieniał nazwę: Towarzystwo Sportowe Liga Dębiec (1922-1925), Liga Poznań-Dębiec (1925-1930), później Liga Poznań.

W sierpniu 1922 r. udało się wydzierżawić teren na boisko na ulicy Grzybowej 17. Pierwszy mecz odbył się 17 sierpnia i zakończył się on remisem 1:1. Rywalem była Sparta Poznań.

1 maja 1930 r., po przyłączeniu do struktur paramilitarnego Kolejowego Przysposobienia Wojskowego drużyna zaczęła nazywać się KPW-Liga Poznań. Trzy lata później przyjęto nazwę KPW Poznań, która funkcjonowała do II wojny światowej.

Nowy klub był mało znaczącą drużyną lokalną. Znacznie silniejszą organizacją była Warta Poznań. W 1948 r. doszło do kolejnej zmiany nazwy. W tym samym roku Związek Zawodowy Kolejarzy Poznań awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej.

W latach 50. Kolejarz Poznań zaczął odgrywać coraz większą rolę na piłkarskiej mapie Poznania. W tym czasie Warta popadała w sportowy niebyt. W 1957 r. klub przyjął kolejną nazwę – Kolejowy Klub Sportowy Lech Poznań (KKS Lech Poznań).

Kolejna dekada nie była dla Lecha udana. Kolejorz trzykrotnie lądował w trzeciej lidze. Klub wrócił do pierwszej ligi 25 czerwca 1972 r. na Stadionie im. 22 Lipca (dzisiejszy stadion im. Edmunda Szyca). Lech mierzył się wówczas z Zawiszą Bydgoszcz (4:2), a na trybunach dopingowało go 60 tysięcy kibiców.

Najlepszy okres w historii klubu przypadł na lata 80. W tej dekadzie Lech trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Polski. Trzy razy zdobywał też Puchar Polski. Kolejna dekada to czas przemian ustrojowych, które również dotknęły Kolejorza. Co prawda klub zdobył dwa tytuły mistrzowskie, lecz w późniejszym czasie wyszedł spod kurateli PKP. To w połączeniu z zawirowaniami właścicielskimi doprowadziło do spadku Lecha w 2000 r.

Od powrotu do Ekstraklasy Kolejorz zdobył trzy mistrzostwa Polski, a także dwa Puchary Polski.

Warta w lepszych nastrojach

Niedzielne spotkanie będzie już siódmym meczem najwyżej notowanych zespołów piłkarskich stolicy Wielkopolski od momentu powrotu Warty do PKO Bank Polski Ekstraklasy w 2020 r. Dwa pierwsze pojedynki derbowe, których gospodarzem byli Zieloni odbyły się na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim. We wrześniu 2022 r. Warta gościła Lecha na Stadionie Miejskim w Poznaniu. W tym roku będzie tak samo, o czym kluby poinformowały w sierpniu.

Kluby podpisały umowę w tej sprawie, a jednorazową zgodę na zmianę miejsca rozegrania meczu wydała Warcie Poznań Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN. – Tak jak w ubiegłym sezonie, derby Poznania, których gospodarzem będzie Warta, zostaną rozegrane na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Zdecydowaliśmy się przenieść ten mecz z Grodziska Wlkp. głównie z myślą o kibicach, aby jak najwięcej ludzi mogło obejrzeć pojedynek dwóch najlepszych poznańskich drużyn w Ekstraklasie – podkreślał członek zarządu Warty, Maciej Wojdyło.

Czas na Derby. Poznań czeka piłkarska bitwa
Czas na Derby. Poznań czeka piłkarska bitwa / fot. Łukasz Gdak

– Dla klubu jest to też decyzja biznesowa: więcej osób na trybunach oznacza bowiem wyższe wpływy do budżetu. Cieszymy się, że jest w mieście miejsce, w którym mogą się odbyć piłkarskie derby, ale nadal priorytetem dla Warty jest powrót do Poznania i możliwość rozgrywania oficjalnych meczów ligowych na nowym stadionie przy Drodze Dębińskiej – dodał.

Decyzję o rozegraniu derbów w Poznaniu komentował też Jędrzej Solarski. – Jako mieszkańcy Poznania bardzo cieszymy się z tego, że w najwyższej klasie rozgrywkowej możemy kibicować aż dwóm zespołom. Zarówno Warta, jak i Lech to kluby, które mają w dorobku wiele sukcesów oraz bogatą historię, które na stałe zapisała się na kartach miasta, nie tylko tych sportowych. Poznaniacy zawsze wiernie wspierali oba zespoły i z dumą przekazują swoją pasję młodszym kibicom, a rozmowy o meczach do dziś łączą pokolenia – mówił zastępca prezydenta Poznania. – Derby Poznania są wyjątkowym wydarzeniem i zawsze wzbudzają duże zainteresowanie. Cieszy również, że mecze te toczą się w przyjaznej atmosferze – dodał.

W gorszych nastrojach do derbowego pojedynku przystąpią piłkarze Lecha. W sierpniu Kolejorz odpadł z trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji po porażce ze Spartakiem Trnava. Podopieczni Johna van den Broma nie zdołali wygrać meczu w lidze od 30 lipca, kiedy to wygrali na Bułgarskiej z Radomiakiem Radom. Od tego czasu Lechici przegrali ze Śląskiem Wrocław i zremisowali z Górnikiem Zabrze.

– W pierwszej części nie graliśmy z pewnością siebie, odpowiednią energią. Mówiłem, że pewność siebie jest niezbędna, musimy podejmować więcej odważnych decyzji. Tego brakowało od początku meczu, nie byłem z tego zadowolony. Górnik tak naprawdę nie stworzył wielu sytuacji, ale na przerwę schodził z prowadzeniem. W szatni powiedziałem: weźmy się do roboty, wykażmy więcej zaangażowania, pokażmy intensywność, podejmijmy ryzyko – komentował wówczas Holender. – Chciałbym podziękować za tą atmosferę naszym kibicom. Wiemy, że dla nich to też nie jest łatwa sytuacja, ale od początku do końca wspierali nas i walczyli z nami do końca o korzystny wynik. Duże podziękowania dla nich za to. Przyzwyczailiśmy się do tego, ale warto podkreślać to, jak nam pomagają – dodał.

Przed przerwą reprezentacyjną na zwycięską ścieżkę wróciła Warta. Zieloni pokonali na wyjeździe ŁKS Łódź (0:2). – Nasza drużyna cały czas się tak naprawdę tworzy. Coś się rozpadło po sezonie i teraz zbieramy to do kupy od nowa. Myślę, że z meczu na mecz dochodzimy też do odpowiedniej dyspozycji fizycznej i łatwiej jest się nam organizować – mówił po spotkaniu Dawid Szulczek.

Szkoleniowiec Warty wskazał też obszary do poprawy w następnych spotkaniach. – Musimy pracować nad stwarzaniem sobie sytuacji, tego jest u nas po prostu za mało. Zbyt rzadko jesteśmy w polu karnym rywala, za często pozbywamy się piłki i tracimy ją w prosty sposób. Wszyscy jesteśmy tego świadomi i pracujemy nad tym. Gdy zawodnicy dochodzący po urazach będą się czuli lepiej, gdy potrenujemy dłużej ze sobą, a teraz jest przerwa na kadrę, więc powinniśmy pójść z tym do przodu. W zeszłym roku była taka sytuacja, że po siedmiu meczach mieliśmy 9 pkt, choć nasza gra nie wyglądała dobrze – zakończył.

Derby Poznania rozpoczną się o godz. 17.30. W środę, 6 września oba kluby poinformowały, że zaledwie 10 tysięcy osób zakupiło wejściówkę na mecz. W XXI wieku najgorsza frekwencja na derbach Poznania
miała miejsce w sezonie 2020/2021, kiedy to na trybunach przy ul. Bułgarskiej pojawiło się 17,5 tys. fanów

Czytaj także: Derby Poznania 2023 – ważna zmiana na ostatniej prostej

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl