Ostatnio Kolejorz ma spore wahania formy i co za tym idzie wyników. Ostatnie sześć meczów to trzy zwycięstwa, dwie porażki i remis. Teraz nadchodzi kluczowy moment sezonu i wypadałoby ustabilizować formę. Przeszkodę będą stanowić kontuzje, które w meczu Pucharu Polski z Piastem Gliwice doznali Filip Jagiełło i Gisli Thoradson. Dwa spotkania do zakończenia fazy ligowej w Lidze Konferencji, ostatnia kolejka Ekstraklasy przed przerwą świąteczną. To po tych niespełna 300 minutach padnie odpowiedź na pytanie: Jakie są ambicje Lecha w tym sezonie?
Po Piaście: zadowolenie czy niepokój?
W konfrontacji Lecha z drużyną z Gliwic faworyt od początku był wyraźny. Rola ta przypadła ekipie Nielsa Fredriksena. Zwycięstwo 2:0 to wywiązanie się z „obowiązku”, Piast to w końcu ostatnia drużyna Ekstraklasy. Nie to jest jednak najważniejsze po tym meczu. Kontuzje dwóch pomocników przed kluczowym momentem sezonu z pewnością przysporzą bólu głowy trenerowi Kolejorza. Jagiełło to podstawowy wybór na pozycje w środku pola, w tym sezonie wystąpił w 15 meczach Ekstraklasy i trzech Ligi Konferencji. Zanotował łącznie pięć asyst i jedno trafienie. Po kontuzji zmienił go Gisli Thoradson, który opuścił boisko na noszach z kontuzją kolana. Nie wiadomo ile będą pauzowali zawodnicy, absencja Islandczyka w najgorszym wypadku będzie liczona w miesiącach, Polak możliwe, że wróci po meczu z Cracovią. Opcje się kurczą i jest to problem, fani liczą na pozytywne wieści o Filipie Jagielle po czwartkowych badaniach.
Wyjazd do Krakowa
Od meczu z Cracovią zależy wiele. Jaką pozycję uda się wywalczyć po 17. Kolejkach? Jakie nastroje będą panować w drużynie przed spotkaniami w Europie? Jak bardzo realne są szanse na mistrzostwo? Zespół z Krakowa jest szósty w tabeli, zgromadził aktualnie tyle samo punktów i znajduje się jedną pozycję nad Lechem, ze względu na bilans bramkowy. Drużyny są zatem na podobnym poziomie. Zapowiada się porywający mecz, pełen emocji i zaangażowania z obu stron. Przy wynikach korzystnych dla szóstego i siódmego zespołu, zwycięstwo może premiować miejscem czwartym, porażka natomiast zrzucić na pozycję ósmą. Niestety dla poznaniaków jest to wyjazd i temu ważnemu meczowi nie będzie towarzyszyć atmosfera z Bułgarskiej.
Powrót do Poznania- najtrudniejsze starcie w Lidze Konferencji
Mimo okupowania ostatniej pozycji w Bundeslidze, Mainz to zespół dobry. Problemem może być ich terminarz, w którym mecz z Lechem jest dobrą szansą do ugruntowania pozycji w czubie Ligi Konferencji. W piątek spotkanie z Borussią Mönchengladbach, gdzie zwycięstwo jest w zasięgu, następnie Lech, potem z kolei dwa spotkania z liderami rozgrywek. Bayern Monachium i Samsunspor to rywale, z którymi o punkty, powinno być zdecydowanie ciężej, przynajmniej według pozycji w tabelach. Logiczne wydaje się zatem pójście na całość w dwóch najbliższych potyczkach. Zespół zazwyczaj występuje w formacji 3-4-2-1 w ataku. Gdy przychodzi im bronić cofają się wahadłowi co powoduje podwojenia na skrzydłowych rywali. W Lechu dużo zależy od dyspozycji skrzydłowych więc to tutaj rozegrają się najważniejsze dla wyniku meczu potyczki. Z pozytywów: jest to mecz domowy, forma rywala nie jest dobra i w ostatnich trzech meczach zawodnicy Mainz obejrzeli dwie czerwone kartki.
Sigma- zakończenie rundy
Arcyważne starcie w Czechach, z drużyną w świetnej dyspozycji. Co prawda przegrali ostatnio, ale jest to spore zaskoczenie. Przed tym spotkaniem mieli bowiem serię dziewięciu kolejnych meczów, w których punktowali: pięciokrotnie zwyciężając i czterokrotnie remisując, w tym z Rakowem Częstochowa. Przedtem pokonała ich Florentina więc rywal z wysokiej półki. Siódme miejsce w lidze czeskiej i 14 w Lidze Konferencji mogą wyglądać mało przekonująco. Jest to jednak poziom bardzo podobny do poznańskiej drużyny, która w lidze polskiej plasuje się na tej samej pozycji. W europejskich pucharach ekipy dzielą dwie lokaty i jeden punkt.
Zapowiada się interesująco, choć kontuzje mogą sprawić, że niekoniecznie w sposób pozytywny dla kibiców.




