Ogrzewalnia dla bezdomnych na Krańcowej 10 w Poznaniu, działa już od 1 października. Po trzech tygodniach od jej otwarcia widać rosnące zainteresowanie. To jedyna placówka w Poznaniu która ma bardziej liberalne podejście do alkoholu.
Ogrzewalnia dla osób w kryzysie bezdomności, jak co roku otwierana jest jesienią. To tu bezdomni mogą przyjść ogrzać się i wyspać w nocy. Potrzebujący mogą tu także wyprać swoje ubrania czy skorzystać z pomocy pracującego tu psychologa. Przez placówkę przewija się średnio nawet tysiąc osób rocznie.
Wyjątkowe podejście do alkoholu
Budynek przy ul. Krańcowej 10 ma także wyjątkowe podejście do potrzebujących. Do ogrzewalni można wejść pod wpływem alkoholu. W wielu innych placówkach jest to całkowicie zabronione. Ti jednak też obowiązuje limit. Ci, którzy wydmuchają do alkomatu powyżej jednego promila są odprawiani z kwitkiem.
– To jest jedyne miejsce w Poznaniu, które umożliwia wejście do jednego promila. Jest to krok na przód względem tych osób, które faktycznie nie są w stanie przestać spożywać alkoholu. Są one chore i to nie są dla nich proste rzeczy – informuje kierownik ogrzewalni, Grzegorz Galbierczyk
Chodzi o to, by pomóc tym, którzy potrzebują ciepła gdy jest zimno, lecz niestety przez ich uzależnienie od alkoholu, nie są w stanie odstawić go z dnia na dzień. Ogrzewalnia chce bowiem pomagać osobom także uzależnionym od alkoholu, skupiając się na małych krokach do przodu.
– Cieszę się, że ta placówka ma taką możliwość, że między innymi mogą przychodzić tu osoby pod wpływem. Wielokrotnie widzimy wytężoną pracę, żeby z 2,5 promila zejść na jeden, by móc tutaj przyjść. To już jest dobry krok. To naprawdę zmiana – mówi Grzegorz Galbierczyk.
Bezdomni często nie myślą o sobie jako ,,ktoś”, tylko uważają się za niezauważalnych
Osoby bezdomne żyjące na ulicy przez wiele lat, mają spore problemy by wyjść z kryzysu. Takim ludziom ciężko jest gwałtownie zmienić tryb swojego życia.
– Jeżeli mamy osoby, które funkcjonują poza systemem pracy od kilku lat, to nie jest możliwe, żeby nagle pojawiły się w przestrzeni jakiejś branży i pracowały wydajnie. Ta osoba musi najpierw przejść przez proces, który pozwoli im umocnić się na drodze do tego, by w przyszłości podjąć pracę. Takim osobom już pomagaliśmy i widzimy, że dziś pracują. Wynajmują pokoje w Poznaniu, walczą, zmagają się z codziennym życiem, lecz powoli wychodzą na prostą – opowiada kierownik ogrzewalni.
Bezdomni nierzadko postrzegają siebie jako niewidzialnych, nie spodziewają się nawet, że ktoś mógłby zwrócić na nich uwagę. Dlatego tak istotne jest zaoferowanie im pomocy.
– Bardzo często te osoby widzą siebie jako po prostu przezroczyste, niezauważalne. Bardzo często słyszymy o tym, że nie myślą o sobie jako o kimś, albo o czymś w ogóle. Więc takie zatrzymanie się, zadanie pytania osobie potrzebującej, to jest fundamentalna potrzeba każdego człowieka – mówi Grzegorz Galbierczyk.
Jak pomóc osobom w kryzysie bezdomności?
Kierownik placówki przekonuje, że wystarczy minuta by pomóc człowiekowi. Zwykłe pytanie czy oferta prostej pomocy, może bardzo pozytywnie wpłynąć na życie bezdomnego człowieka.
– Człowiek, który został ostrzyżony, został poddany odwszawieniu, który po prostu się wykąpał, ubrał w czystą odzież, zobaczył siebie w lustrze – to dla takiej osoby prawdziwa przemiana. Ja to wielokrotnie widziałem. Błysk w oku człowieka, który nagle zobaczył siebie i był sobą zachwycony. – mówi kierownik ogrzewalni.
A wystarczy niekiedy naprawdę niewiele.
– Zachęcamy do tego, żeby przy takiej osobie się zatrzymać, zapytać krótko, jak się czuje, czego potrzebuje i ocenić jej stan. Bo być może potrzebuje, żeby wezwać pogotowie, policję albo straż miejską. Trzeba zaznaczyć że nie chcemy służbami straszyć, wręcz przeciwnie, te służby wspierają takie osoby – przekonuje Maria Książkiewicz, rzeczniczka Caritasu.
Coraz więcej ubogich mieszkańców Poznania, zamienia się w osoby bezdomne
Na przestrzeni lat działania ogrzewalni, niestety można zauważyć niepokojące zjawisko. Z roku na rok, coraz więcej osób, które do niedawna żyły w domach lub pokojach na granicy ubóstwa, teraz są bezdomne.
– Niestety zauważamy dużą zmianę i napływ nowych osób, które najprawdopodobniej z przestrzeni mieszkańców ubogich, niestety wchodzą już w przestrzeń osób, które są na ulicy. Choć jeszcze do pewnego czasu były w stanie wynajmować pokoje czy nawet mieszkania, dziś już wchodzą w przestrzeń życia ulicy – zauważa kierownik ogrzewalni, Grzegorz Galbierczyk i zaznacza, że również choroba i utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej potrafią przyczynić się do pojawienia się problemu bezdomności.