Co Miasto robi z porzuconymi na jego ulicach samochodami? – zaczęła zastanawiać się radna miejska Justyna Kuberka. Pytała w Straży Miejskiej, ale się nie dowiedziała dokąd trafiają wraki. Zadała więc pytanie zastępcy prezydenta Mariuszowi Wiśniewskiemu.
Tylko w latach 2020 – 2024 z ulic miasta usunięto 9492 pojazdy. Z tego aż 1528 szt. nie zostało odebranych przez właścicieli. Nigdzie ich nie sprzedano. Co się z nimi stało? O to w swej interpelacji zapytała radna Justyna Kuberka.
– Z ulic Poznania zgodnie z ustawą prawo o ruchu drogowym pojazdy usuwane są w różnym trybie z powodu pozostawienia, porzucenia czy nieprawidłowego zaparkowania itp. i transportowane, a następnie przechowywane na wyznaczonych parkingach na koszt właściciela pojazdu – pisze radna Justyna Kuberka. Jak wskazuje, po określonych ustawą procedurach takie porzucone samochody przechodzą w końcu na własność gminy lub powiatu.
– Co dalej miasto z nimi robi? – pyta radna.
– Z doniesień medialnych wynika, że w innych miastach organizowane są aukcje takich pojazdów, które przynoszą im niemały dochód – dodaje i wskazuje, że o podobnych aukcjach w Poznaniu nie słyszała. Postanowiła więc zapytać zastępcę prezydenta Mariusza Wiśniewskiego, co Miasto robi z porzuconymi samochodami, które stały się jego własnością. Czy zamierza urządzić podobną aukcję wraków aut?
Nikt ich nie kupi, są więc rozbierane na części
Okazuje się, że Miasto radzi sobie z problemem wraków. Ma ustalone procedury. Pojazdy takie na podstawie podpisanej umowy, przekazywane są odpłatnie do demontażu.
– W 2024 r. dochód z tego tytułu do końca listopada wyniósł 96 tys. 400 zł. Jest to pierwszy rok obowiązywania umowy, w związku z czym w kolejnych latach należy spodziewać się większego dochodu – wyjaśnia w odpowiedzi na interpelację radnej prezydent Jacek Jaśkowiak i wyjaśnia, dlaczego Miasto nie sprzedaje samochodów na aukcjach.
– Pojazd wystawiony do sprzedaży na aukcji musiałby mieć tzw. „potencjał sprzedażowy”, a jego wartość po odliczeniu wszelkich koniecznych do poniesienia kosztów, związanych z jego transportem, przechowywaniem na placu, ochroną, opinią i wyceną rzeczoznawcy powinna przynieść dochód. Należy wskazać, że przejmowane przez Miasto pojazdy w większości przypadków nie mają kluczyków, ani dokumentów. Ponadto często są stare, zniszczone powypadkowe, o wątpliwym stanie technicznym. Przez to nie spełniają kryterium „potencjału sprzedażowego” – wyjaśnia zastępca Prezydenta Miasta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Demontaż aut nie obciąża budżetu Miasta, a przynosi mu dochód i jest korzystny dla środowiska.