Wciąż nieznana jest przyszłość Festiwalu Malta. Sympatycy imprezy chcieliby, żeby to miasto przejęło organizację wydarzenia. Zdaniem zastępcy prezydenta Poznania, Jędrzeja Solarskiego „Festiwal Malta musi sam sobie dać radę”.
Festiwal Malta to flagowy projekt kulturalny w sercu Wielkopolski. W ciągu 33 lat przyciągał on wybitnych twórców z całego świata, zachwycając publiczność artystycznymi doświadczeniami. Festiwal gościł noblistów, zespoły muzyczne i wybitnych pisarzy, zdobywając uznanie zarówno w kraju, jak i za granicą. Niestety, ostatnie kilka lat było trudnych dla Malty, która zmagała się z kryzysem finansowym, pandemią oraz problemami organizacyjnymi.
„Problemy Malty nie są z winy magistratu”
W lipcu pojawiła się informacja, że marka festiwalu może zostać kupiona przez Dominikę Kulczyk. O sprawę pytany był zastępca prezydenta Poznania, Jędrzej Solarski. Jak przekazał w rozmowie z „Radiem Poznań”, Malta będzie mogła ubiegać się o dotacje z poznańskiego magistratu.
– Jeżeli Malta będzie działała jako organizacja pozarządowa, to zachęcamy do startowania w naszych konkursach. Jeżeli będzie dobra oferta, to dlaczego nie. Malta to wielka wartość dla naszego miasta przez 30 lat działalności, ma wielki wpływ na rozwój naszej kultury. Mam nadzieję, że Malta nie zniknie, ale musi sobie sama dać radę – powiedział Solarski.
W rozmowie Solarski zaznaczył, że Malta jest organizacją niezależną od miasta, a jej problemy finansowe „nie są z winy magistratu”.