Były salezjanin miał stawić się do pracy. „Nie mogłem pracować w sutannie”

Wydalony ze stanu kapłańskiego, były salezjanin Michał Woźnicki miał odbyć karę w postaci prac społecznych za mowę nienawiści. Odmówił jednak ich wykonania.

Były salezjanin, Michał Woźnicki zasłynął m.in. krytykowaniem zakonników, kościelnych hierarchów i papieża. Podczas obostrzeń pandemicznych organizował nabożeństwa, podczas których wielokrotnie interweniowała policja.

Za liczne wybryki wyrzucono go z zakonu, suspendowano, a także wydalono ze stanu kapłańskiego. Były zakonnik został też eksmitowany z klasztoru we wrześniu 2022 r.

Salezjanin skazany za antysemityzm

W październiku 2021 r., w trakcie kazania transmitowanego w internecie, „publicznie znieważył Żydów z powodu ich przynależności narodowej poprzez wypowiadanie wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe, oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych, kierując wobec Żydów słowa mające na celu wzbudzenie wobec nich uczucia wrogości i braku akceptacji, powodując negatywne do nich nastawienie”.

W lutym 2023 r. Sąd Rejonowy Poznań – Stare Miasto uznał Woźnickiego za winnego zarzuconego mu czynu i wymierzył mu karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go w tym okresie do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym.

– Muszę odbyć karę wyroku prawomocnego za przypisywanie mi mowy nienawiści za antysemityzm, za obrażanie Żydów. Każą mi teraz zgłaszać się do miejsca najbliżej zamieszkania. Wcześniej okazało się, że zgłaszałem się do niewłaściwego miejsca, dlatego muszę przyjść pod nowy adres (…). Wygląda na to, że idę do bezbożników – komentował po wyroku.

Prace społeczne były duchowny miał wykonywać w Hipodromie Wola. – Okazało się, że pani nie wyraża zgody na to, żebym pracował w sutannie – przekazał. – Inna pani powiedziała mi, że nie mogę nosić sutanny, bo zabronił mi to papież i oświadczył to ks. Jerzy Babiak. Powiedziałem jej, że gratuluję jej, że w Bergoglio uznaje papieża – dodał.

Według niego było to „prześladowanie ze względu na strój”.

Ostatecznie Woźnicki nie porozumiał się z pracownikami ośrodka. Udało mu się odpracować 50 minut. Sprawa została zgłoszona do kuratora, który podejmie kolejne kroki.

Zobacz też: 41-letni Brytyjczyk zaatakowany na poznańskiej ulicy. Policja ściga sprawcę

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl