Nadzór budowlany nakazał wstrzymanie prac remontowych w kamienicy przy ulicy Piekary 13B. Inwestor chce, aby zamiast 10 mieszkań, było ich 56 i cztery lokale o innym przeznaczeniu. Aż 41 z nich jest mniejszych niż 25 metrów kwadratowych.
60 lokali
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę prac budowlanych w kamienicy przy ulicy Piekary 13B. Przed rozpoczęciem remontu znajdowało się tam 10 mieszkań. Tymczasem inwestor postanowił, że w budynku po ukończeniu prac będzie aż 56 lokali mieszkalnych i dodatkowo cztery o innym przeznaczeniu. Co szczególnie ważne, 41 z tych mieszkań ma powierzchnię mniejszą niż 25 metrów kwadratowych, co nie jest zgodne z prawem.
To nie remont
Inspektorzy poinformowali, że inwestor nie dostarczył ekspertyzy technicznej, w której miał wytłumaczyć, dlaczego budowa mieszkań o takiej powierzchni miałaby być zgodna z prawem. Co więcej, w opinii PINB zwiększenie liczby mieszkań w budynku kwalifikowane powinno być jako przebudowa, a nie, jak zapewniał inwestor, remont. Prace remontowe muszą bowiem polegać na odtworzeniu stanu pierwotnego.
Prace wstrzymane
Ponadto budynek znajduje się w rejestrze zabytków. W przypadku przebudowy wymagane jest więc zgłoszenie do organu administracji architektoniczno-budowlanej i zgoda na wykonanie prac. Inspektorzy nakazali więc wstrzymanie wszelkich robót. Chcą teraz doprowadzić do tego, aby inwestor wykonywał prace zgodnie z prawem. Jeśli nie będzie to możliwe, mogą całkowicie zakazać dalszego przeprowadzania robót budowlanych.
Radni osiedlowi też przeciwni
Radni ze Starego Miasta uważają, że takie sztuczne zwiększanie liczby mieszkań nie przyczyni się do wzrostu stałych mieszkańców. Ma być to raczej ukłon w stronę inwestorów. Jak wskazuje Tomasz Dworek, radny z Osiedla Stare Miasto, takie działania będą prowadzić do zastąpienia zameldowanych grup mieszkańców turystami czy studentami. Zwłaszcza kiedy lokale te mają powierzchnię mniejszą niż 25 metrów kwadratowych.
– Nie jestem przekonany, że lokale inwestycyjne, de facto hotele (bez koniecznych instalacji bezpieczeństwa) czy miniapartamenty (mieszkania poniżej 25m2) pełnić będą funkcje miastotwórcze. To miejsca gdzie mrugamy do siebie okiem, wiedząc że to co powstaje nim nie jest. Że nie są to mieszkania dla młodych ambitnych przedsiębiorców czy rodzin z dziećmi. Zresztą deweloperzy w swoich materiałach promocyjnych skupiają się na komunikacie: zainwestuj a nie – zamieszkaj – dodaje Dworek.