Politycy z partii Razem chcą konsulatu Ukrainy i miejsca integracji polsko-ukraińskiej w miejscu, gdzie wcześniej był konsulat Rosji. Dzisiaj zorganizowali tam demonstrację.
Choć jeszcze dziś do północy budynek przy ulicy Bukowskiej 53A oficjalnie będzie rosyjskim konsulatem, w praktyce jego pracownicy już się stamtąd wynieśli. Decyzję o zamknięciu konsulatu podjęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych i nie powinna ona dziwić. Miejsce to od dłuższego czasu budziło w poznaniakach mieszane uczucia. Co więcej, od momentu napaści Rosji na Ukrainę wielokrotnie miały tam miejsce protesty czy wiece.
Demonstracja
W sobotę przedstawiciele partii Razem zorganizowali w tym miejscu demonstrację, aby „symbolicznie pożegnać przedstawicielstwo Federacji Rosyjskiej w naszym mieście.”. Chcieli również włączyć się do dyskusji o ty, co powinno dalej stać się z tym budynkiem. Członkowie partii popierają propozycję strony ukraińskiej, która chce w Poznaniu otworzyć konsulat. Chcą również, aby w mieście powstało miejsce integracji polsku-ukraińskiej.
– Wiemy, że społeczność ukraińska w Poznaniu to jest około 100 tysięcy ludzi, którzy bardzo potrzebują konsulatu w naszym mieście. Jednocześnie postulujemy — niezależnie od tej decyzji dotyczącej utworzenia konsulatu — o utworzenie w Poznaniu miejsca integracji polsko-ukraińskiej. Instytucji, która pomogłaby propagować bogactwo kulturowe obu krajów, a także wzmacniałaby integrację Polek, Ukrainek, Polaków i Ukraińców zamieszkujących Poznań i całe województwo wielkopolskie. Centrum byłoby widocznym znakiem serdecznych stosunków między naszymi narodami oraz próbą podniesienia na duchu obywateli Ukrainy w ogromnie trudnym czasie dla nich, oraz ich państwa – powiedział Mateusz Jarczyński.
W tym, czy innym miejscu?
Na demonstracji zjawiło się około 30 osób. Byli to Polacy, ale także Białorusini z flagą niepodległej Białorusi i Ukraińcy. To właśnie obywatele zaatakowanego kraju poddali w wątpliwość powstanie konsulatu przy Bukowskiej 53A. Podkreślali, że miejsce to kojarzy się z bardzo negatywnymi emocjami. Obiekt należy do Skarbu Państwa, ale zarządza nim poznański Urząd Miasta. Zanim zostanie podjęta ostateczna decyzja, dogadać muszą się ze sobą polski i ukraiński rząd.