Burmistrz Florencji, Dario Nardella odpisał na list kibiców Lecha Poznań. „W moich wypowiedziach z ostatnich dni nie ma uprzedzeń wobec kibiców Lecha, a jedynie zaniepokojenie związane z ostatnimi aktami przemocy ze strony sympatyków innych klubów, którzy zniszczyli historyczne i artystyczne dziedzictwo niektórych miast” – napisał.
Kilka dni temu kibice Lecha Poznań wystosowali list do burmistrza Florencji, Dario Nardelli. Była to reakcja na wcześniejsze doniesienia o tym, że Włosi martwią się możliwym przyjazdem kibiców ze stolicy Wielkopolski.
Zdaniem Nardelli, obecność polskich kibiców może stanowić poważne zagrożenie dla dziedzictwa kulturalnego toskańskiego miasta. Przy okazji wspomniano o incydencie w Neapolu, gdzie kibice Eintrachtu Frankfurt narobili gigantycznych szkód w centrum miasta.
– Monitorujemy liczbę przybywających osób. Najważniejsze jest, aby nie dopuścić do wtargnięcia niebezpiecznych kibiców do zabytkowego centrum. Na stadionie rzeczywistość jest o wiele łatwiejsza do opanowania – informował burmistrz Florencji.
Kibice Lecha zaprosili Nardellę do Poznania
Kibice Kolejorza zaskoczeni postawą Włochów postanowili napisać list otwarty do Nardelli. Opisali w niej między innymi nie tak dawny przyjazd sympatyków Lecha do tego miasta.
„Prawie 700-osobowa grupa fanów Kolejorza, którzy zasiedli na Stadio Artemio Franchi często i bardzo pozytywnie wspomina ten wyjazd. Przypuszczamy, że Pan również był na tym meczu i miał Pan okazję, by na własne oczy przekonać się, jak zachowują się kibice Lecha Poznań” – czytamy w liście.
Fani wspomnieli również przygody Lecha w innych europejskich miastach. Za przykład podali m.in. Manchester, gdzie zarazili sympatyków City cieszyńską “The Poznań”, niezwykle popularną na wyspiarskich boiskach.
„W położonym daleko za kołem podbiegunowym norweskim Bodo, egzotycznym Baku, czy Beer Shevie, lub znajdującego się najbliżej Poznania – Wiedniu zawsze pozostawialiśmy pozytywne wrażenie. Wyjazdy do innych włoskich miast nie są nam obce. Graliśmy w Turynie z Juventusem, graliśmy w Udinese. Dlatego kolejny raz podkreślamy nasze zaskoczenie Pańskimi obawami” – dodano.
Sympatycy Lecha zaprosili burmistrza Florencji do Poznania.
Odpowiedź burmistrza
Na odpowiedź włoskiego polityka nie trzeba było długo czekać. Nardella przekazał, że niestety nie będzie mógł przyjechać do stolicy Wielkopolski na czwartkowe spotkanie.
„Piłka nożna to wspaniały sport i miło jest cieszyć się nim w spokoju, w zdrowej i pokojowej rywalizacji między przeciwnymi drużynami i kibicami. W moich wypowiedziach z ostatnich dni nie ma uprzedzeń wobec kibiców Lecha, a jedynie zaniepokojenie związane z ostatnimi aktami przemocy ze strony innych kibiców, które zniszczyły historyczne i artystyczne dziedzictwo niektórych miast” – napisał.
Nardella wyjaśnił, że lokalne władze chcą nie dopuścić do powtórki tych zachowań. „Ufam, że zawody we Florencji pokażą, że nasze obawy były zbyteczne. Wasze słowa są w tym kontekście budujące” – podkreślił.