To miała być zwykła kontrola w komunikacji miejskiej pod kątem zasłaniania ust i nosa a dla jednego z pasażerów w efekcie skończyła się aresztem.
Podczas jednej z kontroli, którą przeprowadzali strażnicy miejscy na dworcu autobusowym przy Rondzie Śródka w Poznaniu, okazało się, że 3 pasażerów siedzących w autobusie nie ma maseczki. Mężczyźni zostali poproszeni przez strażników miejskich, aby opuścili pojazd. Jeden z mężczyzn wychodząc z autobusu stwierdził nawet, że zaraz pójdzie i kupi maseczki. Niestety do sklepu przez swoje zachowanie już nie doszedł.
– Między czasie zanim opuścił dworzec zapalił papierosa, gdzie panuje zakaz palenia tytoniu – strażnik zwrócił mu uwagę, by papierosa ugasił, co bardzo rozzłościło pasażera. Zaczęły padać wyzwiska i doszło do rękoczynów. Wobec agresora strażnik użył środka przymusu bezpośredniego – informuje straż miejska na swoim profilu na FB.
Na miejsce wezwano policję. Awanturujący się mężczyzna trafił na komisariat. Tam okazało się, że ujęty przez strażników miejskich mężczyzna jest poszukiwany przez policję za rozbój. Został zatrzymany i trafił do aresztu.