Na spornym terenie osiedla Maltańskiego pracownicy firmy rozbiórkowej chcieli przeprowadzić kolejne prace. Tym razem na ich drodze stanęła jedna z mieszkanek osiedla. Jak zapewnia zarządca – kobieta nie ma ona umowy najmu i nie płaci czynszu za lokal w którym mieszka.
Prace rozbiórkowe na osiedlu Maltańskim, zarządca terenu prowadzi od kilku miesięcy. Jak zapewnia odbywają się wyłącznie na działkach opuszczonych.
– Rozbiórki dotyczą jedynie pustostanów, które – podobnie jak wszystkie zabudowania na terenie osiedla – stanowią samowole budowlane. Nie są objęte żadnymi umowami najmu czy dzierżawy – informuje zarządca.
W poniedziałek po raz kolejny ekipy rozbiórkowe miały uporządkować teren. Po raz kolejny miały problemy z tym, aby móc zacząć pracować. Roboty utrudniała kobieta, która mieszka na innej działce.
– Nie posiada ona tytułu prawnego ani do nieruchomości, na których są prowadzone prace, ani do działki, na której mieszka. Osoba ta nie podpisała umowy z parafią i nie płaci czynszu dzierżawnego (średnio wynosi on 50-70 zł miesięcznie) – informuje w mailu przesłanym do naszej redakcji zarządca.
Podczas prac w grudniu i na początku stycznia dochodziło do podobnych agresywnych zachowań ze strony pojedynczych mieszkańców oraz osób spoza osiedla. Zniszczony został sprzęt firmy rozbiórkowej a także zaatakowani zostali pracownicy firmy. Sprawą napaści zajęła się policja i prokuratura.
– Zarządca terenu konsekwentnie realizuje politykę dialogu z mieszkańcami. Osoby, które podjęły współpracę i złożyły wnioski o przyznanie mieszkań, są objęte specjalnymi porozumieniami. Na ich mocy mogą pozostać na terenie osiedla do czasu otrzymania kluczy do nowych lokali. W czasie trwania procedury rozpatrywania wniosków zarządca nie prowadzi wobec tych mieszkańców żadnych działań. W ramach trwającego procesu wsparcia 19 wniosków o pomoc mieszkaniową ze strony miasta zostało rozpatrzonych pozytywnie, a kilkadziesiąt czeka na rozpatrzenie. – informuje zarządca terenu.